Praca posiada ekspertyzę Adama Konopackiego z 2020 roku oraz potwierdzenie autentyczności Krzysztofa Zagrodzkiego z 2002 roku
Prezentowany obraz doskonale oddaje credo artystyczne Tadeusza Makowskiego. Jak pisał artysta „Transpozycja formy i koloru stała się hasłem moich obrazów. Ona jedynie daje natężenie wizji i syntezę pierwiastka ludzkiego (…) „Tadeusz Makowski, Pamiętnik, opr. Władysława Jaworska, Warszawa 1961 r., s. 316.
„Ulubionym tematem Makowskiego pozostaje zawsze dziecko. Traktuje on temat z całą tkliwością swojej duszy. Można bez przesady mówić o intymnym liryzmie jego sztuki. Jest to zupełną oryginalnością w Ecole de Paris, której Makowski był jednym z najlepszych przedstawicieli. Zaiste Makowski był skrytym poetą. W życiu i naturze wynajdywał zawsze odpowiedni nastrój, odwracający myśl od brutalnej powszedniości. Myślą i uczuciem powracał wciąż do jasnych, złotych dni dzieciństwa, wspominając nastroje świąteczne tych lat; co wtenczas przeżył i wymarzył, pozostało dla niego najcudowniejszym skarbem. Nawet gdy malował otaczającą go rzeczywistość, widział ją przez pryzmat przeszłości. Mylą się ci, co myślą, że wystarczy znaleźć odpowiednią perspektywę optyczną, aby stworzyć dzieło plastyczne. Zjawiska, które przedstawiamy, musimy widzieć nie tylko przez perspektywę optyczno-przestrzenną, lecz widzieć je musimy także przez perspektywę duchową. W każdym prawdziwym dziele sztuki plastycznej jest idea przewodnia, która obydwie te perspektywy organicznie kojarzy”.
F. Biedrat [Ch.Aronson], Tadeusz Makowski 1882–1932, „Głos Plastyków” IV, 1935/37, nr 7–12, s. 54–57 [w:] Anna Wierzbicka, Artyści polscy w Paryżu, Antologia tekstów 1900–1939, Warszawa 2008, s. 264
tusz, akwarela, papier, 20 × 26,5 cm w świetle oprawy
sygn. p. d.: Tade Makowski, po lewej napis: Bonne Fête
Praca posiada ekspertyzę Adama Konopackiego z 2020 roku oraz potwierdzenie autentyczności Krzysztofa Zagrodzkiego z 2002 roku
Prezentowany obraz doskonale oddaje credo artystyczne Tadeusza Makowskiego. Jak pisał artysta „Transpozycja formy i koloru stała się hasłem moich obrazów. Ona jedynie daje natężenie wizji i syntezę pierwiastka ludzkiego (…) „Tadeusz Makowski, Pamiętnik, opr. Władysława Jaworska, Warszawa 1961 r., s. 316.
„Ulubionym tematem Makowskiego pozostaje zawsze dziecko. Traktuje on temat z całą tkliwością swojej duszy. Można bez przesady mówić o intymnym liryzmie jego sztuki. Jest to zupełną oryginalnością w Ecole de Paris, której Makowski był jednym z najlepszych przedstawicieli. Zaiste Makowski był skrytym poetą. W życiu i naturze wynajdywał zawsze odpowiedni nastrój, odwracający myśl od brutalnej powszedniości. Myślą i uczuciem powracał wciąż do jasnych, złotych dni dzieciństwa, wspominając nastroje świąteczne tych lat; co wtenczas przeżył i wymarzył, pozostało dla niego najcudowniejszym skarbem. Nawet gdy malował otaczającą go rzeczywistość, widział ją przez pryzmat przeszłości. Mylą się ci, co myślą, że wystarczy znaleźć odpowiednią perspektywę optyczną, aby stworzyć dzieło plastyczne. Zjawiska, które przedstawiamy, musimy widzieć nie tylko przez perspektywę optyczno-przestrzenną, lecz widzieć je musimy także przez perspektywę duchową. W każdym prawdziwym dziele sztuki plastycznej jest idea przewodnia, która obydwie te perspektywy organicznie kojarzy”.
F. Biedrat [Ch.Aronson], Tadeusz Makowski 1882–1932, „Głos Plastyków” IV, 1935/37, nr 7–12, s. 54–57 [w:] Anna Wierzbicka, Artyści polscy w Paryżu, Antologia tekstów 1900–1939, Warszawa 2008, s. 264