Tadeusz Dominik, zapytany o ideę malarstwa, odpowiedział, odwołując się do swoich doznań estetycznych z dzieciństwa: „Najprościej można powiedzieć, że to jest ciekawość i zachwyt. Bo rzeczywiście, gdyby nie to, to może bym nie malował. Ale ja od dziecka, jako mały berbeć, pamiętam, byłem zafascynowany naturą, kwiatkami, mrówkami. Albo patrzyłem na obłoki i widziałem jakieś sceny... To znaczy, że ja już nie dostrzegałem, że to jest chmura, tylko, że coś się dzieje... Nie patrzyłem tak fotograficznie, nie odwzorowywałem, tylko zawsze byłem zaciekawiony jakąś tajemnicą rzeczy, świata. I to mi zostało do dziś” ([w:] Tadeusz Dominik, Muzeum Narodowe w Warszawie, Fundacja Polskiej Sztuki Nowoczesnej, Warszawa 2008, s. 18).
Prezentowany obraz pozwala skonfrontować efekt pracy z cytowaną wypowiedzią. Widać tu wyraźnie, że każdy element pejzażu jest zjawiskiem kolorystycznym, a między wieloma elementami „coś się dzieje” – to „coś” stanowi dla artysty wyzwanie czysto malarskie. Relacje barw w naturze Dominik przenosi na swoje płótna, stosując kontrastowe zestawienia kolorów lub poszukując pełnej spokoju harmonii.
olej/płótno, 65 x 90 cm
sygnowany l.d.: Dominik, na odwrocie płótna nieczytelna pieczątka wywozowa
Tadeusz Dominik, zapytany o ideę malarstwa, odpowiedział, odwołując się do swoich doznań estetycznych z dzieciństwa: „Najprościej można powiedzieć, że to jest ciekawość i zachwyt. Bo rzeczywiście, gdyby nie to, to może bym nie malował. Ale ja od dziecka, jako mały berbeć, pamiętam, byłem zafascynowany naturą, kwiatkami, mrówkami. Albo patrzyłem na obłoki i widziałem jakieś sceny... To znaczy, że ja już nie dostrzegałem, że to jest chmura, tylko, że coś się dzieje... Nie patrzyłem tak fotograficznie, nie odwzorowywałem, tylko zawsze byłem zaciekawiony jakąś tajemnicą rzeczy, świata. I to mi zostało do dziś” ([w:] Tadeusz Dominik, Muzeum Narodowe w Warszawie, Fundacja Polskiej Sztuki Nowoczesnej, Warszawa 2008, s. 18).
Prezentowany obraz pozwala skonfrontować efekt pracy z cytowaną wypowiedzią. Widać tu wyraźnie, że każdy element pejzażu jest zjawiskiem kolorystycznym, a między wieloma elementami „coś się dzieje” – to „coś” stanowi dla artysty wyzwanie czysto malarskie. Relacje barw w naturze Dominik przenosi na swoje płótna, stosując kontrastowe zestawienia kolorów lub poszukując pełnej spokoju harmonii.