Fotografka i reżyserka, prywatnie mama Luli i Teodora.
W swojej praktyce artystycznej łączy dwa światy: fotografii zaangażowanej społecznie i komercyjnej. Stąd w jej portfolio znaleźć można zarówno okładki Vogue'a i kampanie reklamowe światowych marek, jak i pokazywane w galeriach projekty angażujące młodzież z trudnych rodzin czy ofiary wypadków.
O pracy w dwóch równoległych rzeczywistościach mówi "Pracuję z ludźmi, co lubię najbardziej. Nie fotografuję kotków, krajobrazów czy samochodów. Myślę, że potrafię i lubię znaleźć taki punkt widzenia, że portretowani czują się bezpiecznie. Pewnie dlatego wciąż uprawiam komercję z sukcesem."

Zuza Krajewska fotografuje kompulsywnie, żarłocznie. Robi zdjęcia telefonem, cyfrą, snapshotowym Contaxem lub ogromną, ciężką Mamiyą. Jej uwadze nie umyka nic. I nie interesują ją ładne obrazki. Ją kręci życie tu i teraz. Historia kuriera dostarczającego jedzenie, zmieniający się z dnia na dzień wygląd jej własnych dzieci, złapana z taksówki twarz czekającej na przystanku starszej kobiety, ciała jej przyjaciół. Obsesyjnie i z czułością zapisuje momenty. Dlaczego w fotografii najbardziej interesują ją ludzie? Bo w absolutnie każdym, niezależnie od wieku, płci, statusu społecznego, urody, Zuza Krajewska widzi ukryty potencjał. Ona wierzy w ludzi.
Na wystawę autorka wybrała emocjonalny zestaw zdjęć, urywków rzeczywistości, znalezionych w jej przepastnych archiwach fotograficznych. Zbiór bardzo seksualnych, archetypicznych, czułych i kontemplacyjnych emanacji ciała. Nie tylko ludzkiego.

10
Zuza KRAJEWSKA (ur. 1975)

bez tytułu

Fotografia cyfrowa, 130x87 cm
Wydruk pigmentowy na papierze archiwalnym Hahnemuhle Photo Rag 308 gsm na drukarce Canon Pro 6100 tuszami archiwalnymi, passe partout, szyba 3 mm zwykła
sygn. Zuza Krajewska

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Fotografka i reżyserka, prywatnie mama Luli i Teodora.
W swojej praktyce artystycznej łączy dwa światy: fotografii zaangażowanej społecznie i komercyjnej. Stąd w jej portfolio znaleźć można zarówno okładki Vogue'a i kampanie reklamowe światowych marek, jak i pokazywane w galeriach projekty angażujące młodzież z trudnych rodzin czy ofiary wypadków.
O pracy w dwóch równoległych rzeczywistościach mówi "Pracuję z ludźmi, co lubię najbardziej. Nie fotografuję kotków, krajobrazów czy samochodów. Myślę, że potrafię i lubię znaleźć taki punkt widzenia, że portretowani czują się bezpiecznie. Pewnie dlatego wciąż uprawiam komercję z sukcesem."

Zuza Krajewska fotografuje kompulsywnie, żarłocznie. Robi zdjęcia telefonem, cyfrą, snapshotowym Contaxem lub ogromną, ciężką Mamiyą. Jej uwadze nie umyka nic. I nie interesują ją ładne obrazki. Ją kręci życie tu i teraz. Historia kuriera dostarczającego jedzenie, zmieniający się z dnia na dzień wygląd jej własnych dzieci, złapana z taksówki twarz czekającej na przystanku starszej kobiety, ciała jej przyjaciół. Obsesyjnie i z czułością zapisuje momenty. Dlaczego w fotografii najbardziej interesują ją ludzie? Bo w absolutnie każdym, niezależnie od wieku, płci, statusu społecznego, urody, Zuza Krajewska widzi ukryty potencjał. Ona wierzy w ludzi.
Na wystawę autorka wybrała emocjonalny zestaw zdjęć, urywków rzeczywistości, znalezionych w jej przepastnych archiwach fotograficznych. Zbiór bardzo seksualnych, archetypicznych, czułych i kontemplacyjnych emanacji ciała. Nie tylko ludzkiego.