Artysta nie raz przyznawał, że na jego twórczość ogromny wpływ ma wschodni mistycyzm i estetyka ikony. Nieprzedstawiające malarstwo Tarasewicza nie stawia oporu na drodze od kontemplacji materialnego obrazu do kontemplacji duchowej. Wręcz przeciwnie, jest widzialnym wstępem do tego, co niewidzialne. Każdy obraz jest przewodnikiem duchowym, przeprowadzającym widza ze świata realnego do rzeczywistości nadzmysłowej.
„Bezpośrednim, niejako wzrokowym, punktem wyjścia był zawsze konkretny widok natury, lecz zawarte na płótnach malarskie konkluzje odnosiły się do ogólniejszych pojęć z nią związanych: do przemian pór dnia i pór roku, a wiec do rytmu przyrody, i do jej trwania w procesie cyklicznych przemian. Sposób budowania malarskich kompozycji przezwyciężą więc tutaj potoczne konotacje związane z pojęciem pejzażu i, przy ich całej malarskiej urodzie pozwala zobaczyć w tych obrazach coś więcej: uogólnioną sublimację postrzeganego świata. Mamy więc do czynienia nie tylko z przeniesieniem na płótno wyglądu form naturalnych, lecz z redukcją tych form do uproszczonych, zuniwersalizowanych znaków. Budowane czystym kolorem smugi, plamy, pasy, kurtyny cienia lub światła mają oddać charakter miejsca i przekazać doznanie obcowania z nim” (Anda Rottenberg, Zbliżenia: szkice o polskich artystach, Wydawnictwo Arkady, Warszawa 2020, s. 214).
akryl/płótno, 100 x 100 cm
sygnowany, datowany i opisany na odwrocie: L.Tarasewicz | 2020 | acrylic on canvas I 100 x 100
Artysta nie raz przyznawał, że na jego twórczość ogromny wpływ ma wschodni mistycyzm i estetyka ikony. Nieprzedstawiające malarstwo Tarasewicza nie stawia oporu na drodze od kontemplacji materialnego obrazu do kontemplacji duchowej. Wręcz przeciwnie, jest widzialnym wstępem do tego, co niewidzialne. Każdy obraz jest przewodnikiem duchowym, przeprowadzającym widza ze świata realnego do rzeczywistości nadzmysłowej.
„Bezpośrednim, niejako wzrokowym, punktem wyjścia był zawsze konkretny widok natury, lecz zawarte na płótnach malarskie konkluzje odnosiły się do ogólniejszych pojęć z nią związanych: do przemian pór dnia i pór roku, a wiec do rytmu przyrody, i do jej trwania w procesie cyklicznych przemian. Sposób budowania malarskich kompozycji przezwyciężą więc tutaj potoczne konotacje związane z pojęciem pejzażu i, przy ich całej malarskiej urodzie pozwala zobaczyć w tych obrazach coś więcej: uogólnioną sublimację postrzeganego świata. Mamy więc do czynienia nie tylko z przeniesieniem na płótno wyglądu form naturalnych, lecz z redukcją tych form do uproszczonych, zuniwersalizowanych znaków. Budowane czystym kolorem smugi, plamy, pasy, kurtyny cienia lub światła mają oddać charakter miejsca i przekazać doznanie obcowania z nim” (Anda Rottenberg, Zbliżenia: szkice o polskich artystach, Wydawnictwo Arkady, Warszawa 2020, s. 214).