U Fijałkowskiego "forma" była tym bardziej otwarta, im bardziej skromna, oszczędna, niedopowiedziana. Większość jego dzieł to bowiem kompozycje skonstruowane na stosunkowo prostej zasadzie zabudowywania niemal jednolitego kolorystycznie tła elementami przypominającymi figury geometryczne o złagodzonych krawędziach, co wytwarzało poetycki nastrój. Zdecydowane określenie barwy tła zmieniały jednak w tych płótnach jego funkcję i znaczenie - niekiedy stawało się ono wręcz dominantą całości, otchłanią wciągającą do swego wnętrza wirujące wielkie koła, formy elipsoidalne czy przecinające obraz linie diagonalne. Artysta posługiwał się ubogą paletą, nie stroniąc od barw "niezdecydowanych", ściszonych, chłodnych, przeciętych tylko gdzieniegdzie wstęgą kategorycznej czerni. (culture.pl)
akwarela, ołówek, papier; 37 x 26,5 cm (w świetle passe-partout);
sygn., dat. i nr p. d.: S. Fijałkowski / 24/2001 (ołówkiem), dedykacja l. d.: W pięćdziesiątą rocznicę ślubu - 19 VII 2001 (ołówkiem).
U Fijałkowskiego "forma" była tym bardziej otwarta, im bardziej skromna, oszczędna, niedopowiedziana. Większość jego dzieł to bowiem kompozycje skonstruowane na stosunkowo prostej zasadzie zabudowywania niemal jednolitego kolorystycznie tła elementami przypominającymi figury geometryczne o złagodzonych krawędziach, co wytwarzało poetycki nastrój. Zdecydowane określenie barwy tła zmieniały jednak w tych płótnach jego funkcję i znaczenie - niekiedy stawało się ono wręcz dominantą całości, otchłanią wciągającą do swego wnętrza wirujące wielkie koła, formy elipsoidalne czy przecinające obraz linie diagonalne. Artysta posługiwał się ubogą paletą, nie stroniąc od barw "niezdecydowanych", ściszonych, chłodnych, przeciętych tylko gdzieniegdzie wstęgą kategorycznej czerni. (culture.pl)