Jak wspomina Piotr Dmochowski - marszand i kolekcjoner dzieł Zdzisława Beksińskiego: obraz “Szarej głowy” wraz z innymi do niego podobnymi był wystawiany u mnie w paryskiej galerii na rue Quincampoix w początkach lat 90-tych. Należy on do serii akrylików biało-szarych, głównie głów, które stanowią pierwsze poważne odstępstwo Beksińskiego od pejzaży z chmurami i z atmosferą niepokoju. Te akryliki są umyślnie «oschłe» i w swoich zniekształceniach są jakby częściowym powrotem do abstrakcyjnych prac z młodości. Beksiński był zmęczony obrazami fantastycznymi. Od początku lat 90-tych chciał odejść od tych kolorowych krajobrazów i, jak mówię, te akryliki były jakby oficjalnym pożegnaniem się z dawną epoką. Było ich ze dwadzieścia. Szereg z nich wisi u mnie w mieszkaniu, bo uważam je za wielkie osiągnięcie Mistrza.

59
Zdzisław BEKSIŃSKI (1929 Sanok - 2005 Warszawa)

BEZ TYTUŁU, 1992

akryl, płyta, 87,5 x 73 cm
sygn. na odwr.: BEKSIŃSKI 92,
w p.g. rogu: N [w kółku], śr.g. ślad pieczątki wywozowej(?),
poniżej naklejona drukowana nalepka w języku francuskim, niemieckim i angielskim dotycząca konserwacji i techniki obrazu

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Jak wspomina Piotr Dmochowski - marszand i kolekcjoner dzieł Zdzisława Beksińskiego: obraz “Szarej głowy” wraz z innymi do niego podobnymi był wystawiany u mnie w paryskiej galerii na rue Quincampoix w początkach lat 90-tych. Należy on do serii akrylików biało-szarych, głównie głów, które stanowią pierwsze poważne odstępstwo Beksińskiego od pejzaży z chmurami i z atmosferą niepokoju. Te akryliki są umyślnie «oschłe» i w swoich zniekształceniach są jakby częściowym powrotem do abstrakcyjnych prac z młodości. Beksiński był zmęczony obrazami fantastycznymi. Od początku lat 90-tych chciał odejść od tych kolorowych krajobrazów i, jak mówię, te akryliki były jakby oficjalnym pożegnaniem się z dawną epoką. Było ich ze dwadzieścia. Szereg z nich wisi u mnie w mieszkaniu, bo uważam je za wielkie osiągnięcie Mistrza.