Aleksandra Jachtoma studiowała w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni Czesława Rzepińskiego, następnie w warszawskiej uczelni artystycznej pod kierunkiem Kazimierza Tomorowicza. W 1958 roku uzyskała dyplom warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Działała w Grupie Artystycznej Rekonesans. Jest laureatką nagrody im. Cypriana Kamila Norwida, przyznawanej przez środowisko artystyczne oraz nagrody im. Jana Cybisa.
„Pokażę ci to na przykładzie: najpierw całe to duże płótno założyłam błękitem. Potem błękit od brzegów założyłam puzzolą. Ścieniowałam puzzolę różem angielskim i rozcieniowałam do środka, gdzie zostało trochę błękitu. Puzzola, kiedy miesza się z błękitem tworzy specyficzny kolor. Kładąc jedną warstwę koloru na drugiej nigdy nie jestem w stanie przewidzieć do końca jaki to da efekt. Niektóre obrazy, mimo, że wydają się namalowane cienko, mają po dziesięć warstw koloru. Pracuję tak długo, aż uzyskam odcień, który mnie zadawala. Po prostu w pewnej chwili widzę, że obraz się wypełnił, że nastąpił moment przekroczenia, i właśnie ten nieuchwytny moment stanowi o przeistoczeniu zamalowanego płótna w dzieło sztuki.”
(Aleksandra Jachtoma)

031
Aleksandra JACHTOMA (ur. 1932r.)

Bez tytułu, 1990

gwasz, papier; 42 x 29,1 cm;
sygn. i dat. p. d.: A. JACHTOMA 1990 [długopisem].

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Aleksandra Jachtoma studiowała w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni Czesława Rzepińskiego, następnie w warszawskiej uczelni artystycznej pod kierunkiem Kazimierza Tomorowicza. W 1958 roku uzyskała dyplom warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Działała w Grupie Artystycznej Rekonesans. Jest laureatką nagrody im. Cypriana Kamila Norwida, przyznawanej przez środowisko artystyczne oraz nagrody im. Jana Cybisa.
„Pokażę ci to na przykładzie: najpierw całe to duże płótno założyłam błękitem. Potem błękit od brzegów założyłam puzzolą. Ścieniowałam puzzolę różem angielskim i rozcieniowałam do środka, gdzie zostało trochę błękitu. Puzzola, kiedy miesza się z błękitem tworzy specyficzny kolor. Kładąc jedną warstwę koloru na drugiej nigdy nie jestem w stanie przewidzieć do końca jaki to da efekt. Niektóre obrazy, mimo, że wydają się namalowane cienko, mają po dziesięć warstw koloru. Pracuję tak długo, aż uzyskam odcień, który mnie zadawala. Po prostu w pewnej chwili widzę, że obraz się wypełnił, że nastąpił moment przekroczenia, i właśnie ten nieuchwytny moment stanowi o przeistoczeniu zamalowanego płótna w dzieło sztuki.”
(Aleksandra Jachtoma)