Pochodzenie:
– Obraz został zakupiony w 1990 roku w Paryżu do Muzeum Sztuki Europejskiej w Osace w Japonii.
– Po zamknięciu muzeum, prywatna kolekcja w Azji.

Obraz wystawiany, reprodukowany i opisany:
– Beksiński. Peintures et Dessins 1987-1991, Anna et Piotr Dmochowski API, Galerie Dmochowski-musee-galerie de Beksinski, Paris 1991, s. 59, il. 35;
– Beksiński. Paryż-Osaka-Warszawa, Galeria Agra-Art, Warszawa 1 VII – 4 IX 2021, nr kat. 24, s. nlb. il. barwna;
– Kolekcja japońska. Beksiński i inni, Agra-Art, Warszawa 2021, s. 66, il. barwna.

Utrzymane w tonacji ciepłych brązów i szarości przedstawienie fantasmagorycznego „krzesła kostnego“ jest jedną z najbardziej efektownych realizacji tego motywu w sztuce artysty. Mebel wyznacza tutaj wertykalną oś kompozycji, której centrum wypełnia misterna plątanina ścięgien i kości. Miejscami – wśród skomplikowanych, bliskich abstrakcji form – udaje się rozpoznać fragment szkieletu czy zniekształconą twarz z grymasem przerażenia. Multiplikujące się, antropomorficzne elementy tworzą jeden organizm, który dzięki wirtuozerii obrazowania pseudoanatomicznych struktur – żyje i pulsuje. Niezwykła „wiarygodność“ anatomii w dziełach malarza – uważana za wielki atut jego malarstwa – intrygowała także promotora jego twórczości, marszanda Piotra Dmochowskiego. W liście z października 1984 roku „Beks“ tłumaczył kolekcjonerowi:
Anatomia na moich obrazach jest całkowicie fantastyczna, ale fantastyczna w ten sposób, by na pozór sprawiała wrażenie, że wszystko jest OK. Po prostu bawię się tak samo anatomią jak chmurami, morzem, pejzażem czy architekturą; jest to zawsze coś nieprawdopodobnego w sensie realistycznego oglądu [...] Zapewniam Pana, że nie tylko nie studiowałem anatomii, ale mam o niej niewielkie pojęcie, natomiast oglądam trochę atlasy anatomiczne chirurgiczne, ale też nie jako wstępną inspirację, (gdy je oglądałem miałem już bardzo wiele namalowanych obrazów tego typu), co raczej jako rzecz, na którą zwróciłem uwagę gdyż była jakby pokrewna temu, co robię [...] W sumie anatomia ciała może i bywała w niektórych moich obrazach wkomponowana per partes w rośliny czy w krajobraz i przeciwnie. Bardzo często maluję np. elementy kostne, które jednak przechodzą w elementy roślinne lub architektoniczne i to przechodzą płynnie, bez zachowywania proporcji faktury (np. szata z kości lub kości fałdujące się) kolorytu etc. Myślę, że wyjaśniłem a nie zaciemniłem. Oczywiście nie widzę niczego zdrożnego w normalnej anatomii i jej stosowaniu, ale wariacje na temat anatomii z dalekim odbieganiem od realizmu wydają mi się bardziej twórcze, a przede wszystkim mniej nudne w trakcie pracy nad nimi.

Wypełniające monochromatyczną przestrzeń prezentowanego obrazu kostno-mechaniczne horror vacui to nie tylko surrealna wariacja na temat ludzkiej anatomii, ale przede wszystkim popis warsztatowych umiejętności artysty, wobec którego żaden miłośnik jego sztuki nie pozostanie obojętny.

138
Zdzisław BEKSIŃSKI (1929 Sanok - 2005 Warszawa)

BEZ TYTUŁU, 1988

olej, płyta pilśniowa, 87 x 73 cm;
sygn. na odwr.: BEKSIŃSKI | 1988
Na odwrocie pieczątka wywozowa z podpisem.

* do wylicytowanej ceny oprócz innych kosztów zostanie doliczony podatek graniczny VAT 8%

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Pochodzenie:
– Obraz został zakupiony w 1990 roku w Paryżu do Muzeum Sztuki Europejskiej w Osace w Japonii.
– Po zamknięciu muzeum, prywatna kolekcja w Azji.

Obraz wystawiany, reprodukowany i opisany:
– Beksiński. Peintures et Dessins 1987-1991, Anna et Piotr Dmochowski API, Galerie Dmochowski-musee-galerie de Beksinski, Paris 1991, s. 59, il. 35;
– Beksiński. Paryż-Osaka-Warszawa, Galeria Agra-Art, Warszawa 1 VII – 4 IX 2021, nr kat. 24, s. nlb. il. barwna;
– Kolekcja japońska. Beksiński i inni, Agra-Art, Warszawa 2021, s. 66, il. barwna.

Utrzymane w tonacji ciepłych brązów i szarości przedstawienie fantasmagorycznego „krzesła kostnego“ jest jedną z najbardziej efektownych realizacji tego motywu w sztuce artysty. Mebel wyznacza tutaj wertykalną oś kompozycji, której centrum wypełnia misterna plątanina ścięgien i kości. Miejscami – wśród skomplikowanych, bliskich abstrakcji form – udaje się rozpoznać fragment szkieletu czy zniekształconą twarz z grymasem przerażenia. Multiplikujące się, antropomorficzne elementy tworzą jeden organizm, który dzięki wirtuozerii obrazowania pseudoanatomicznych struktur – żyje i pulsuje. Niezwykła „wiarygodność“ anatomii w dziełach malarza – uważana za wielki atut jego malarstwa – intrygowała także promotora jego twórczości, marszanda Piotra Dmochowskiego. W liście z października 1984 roku „Beks“ tłumaczył kolekcjonerowi:
Anatomia na moich obrazach jest całkowicie fantastyczna, ale fantastyczna w ten sposób, by na pozór sprawiała wrażenie, że wszystko jest OK. Po prostu bawię się tak samo anatomią jak chmurami, morzem, pejzażem czy architekturą; jest to zawsze coś nieprawdopodobnego w sensie realistycznego oglądu [...] Zapewniam Pana, że nie tylko nie studiowałem anatomii, ale mam o niej niewielkie pojęcie, natomiast oglądam trochę atlasy anatomiczne chirurgiczne, ale też nie jako wstępną inspirację, (gdy je oglądałem miałem już bardzo wiele namalowanych obrazów tego typu), co raczej jako rzecz, na którą zwróciłem uwagę gdyż była jakby pokrewna temu, co robię [...] W sumie anatomia ciała może i bywała w niektórych moich obrazach wkomponowana per partes w rośliny czy w krajobraz i przeciwnie. Bardzo często maluję np. elementy kostne, które jednak przechodzą w elementy roślinne lub architektoniczne i to przechodzą płynnie, bez zachowywania proporcji faktury (np. szata z kości lub kości fałdujące się) kolorytu etc. Myślę, że wyjaśniłem a nie zaciemniłem. Oczywiście nie widzę niczego zdrożnego w normalnej anatomii i jej stosowaniu, ale wariacje na temat anatomii z dalekim odbieganiem od realizmu wydają mi się bardziej twórcze, a przede wszystkim mniej nudne w trakcie pracy nad nimi.

Wypełniające monochromatyczną przestrzeń prezentowanego obrazu kostno-mechaniczne horror vacui to nie tylko surrealna wariacja na temat ludzkiej anatomii, ale przede wszystkim popis warsztatowych umiejętności artysty, wobec którego żaden miłośnik jego sztuki nie pozostanie obojętny.