Studiował w Szkole Sztuk Pięknych w Tuluzie w latach 1975-1976, następnie, do roku 1980, w warszawskiej ASP, uzyskując dyplom w pracowni profesora Jacka Sienickiego. W 1983 roku wyjechał do Francji. Mieszkał i tworzył w Paryżu do śmierci w 1996 roku. W roku następnym zorganizowano w warszawskiej Zachęcie monograficzną wystawę artysty. W katalogu towarzyszącym ekspozycji Jacek Sienicki pisał o przedwcześnie zmarłym twórcy: „Na szczęście pozostała Jego praca. Piękna robota artysty. Bogaty dorobek krótkiego życia. Różne wątki na papierach w małych i dużych szkicach [...]. Stale powraca człowiek – jego konflikty, istnienie, kondycja” ([w]: Tadeusz Brudzyński, Galeria Sztuki Współczesnej Zachęta, lipiec – sierpień 1997 [kat. wystawy], Warszawa 1997, s. 11).
Prace Brudzyńskiego przedstawiające postaci o zdeformowanych sylwetkach, umieszczone w nieokreślonej, abstrakcyjnej przestrzeni, wpisują się w nurt powojennej figuracji naznaczonej egzystencjalnym niepokojem. W malarstwie Brudzyńskiego dostrzegamy ślady inspiracji twórczością Giacomettiego, ale też wyczuwamy atmosferę obrazów Francisa Bacona. Jego pełne ekspresji i jednocześnie oszczędne formalnie rysunki, mają charakter groteskowy, zdradzają satyryczne zacięcie artysty.
„Wolność »swobodnego« myślenia, nie myśląc o tym, o czym »swobodnie« myślą inni. Wolność jest w nas, w każdym z nas, wystarczy po nią sięgnąć. Nie wydaje mi się, by ktokolwiek mógł mi w tym przeszkodzić. Nawet w więzieniu można pozostać człowiekiem wolnym i żaden zbir ci tej wolności nie odbierze. To samo odnosi się do twórczości. Rzecz nie w tym, żeby dużo pisać i podobać się publiczności, żeby malować mnóstwo obrazów i obwieszać nimi mieszczańskie wnętrza. Chodzi tylko o wolność. Pieniądz daje wolność materialną, nie wewnętrzną. Nawet z wielkim majątkiem można zbudować wokół siebie więzienie, a wystarczy parę złotych, by zachłysnąć się wolnością...” Tomasz Brudzyński (wypowiedź artysty z 1993 roku, cyt. za: Tadeusz Brudzyński, dz, cyt., s. 7).
tusz/papier, 65 x 50 cm
sygnowana p.d.: owalna pieczątka autorska: TADEUSZ BRUDZYŃSKI | Warszawa| 1986
Studiował w Szkole Sztuk Pięknych w Tuluzie w latach 1975-1976, następnie, do roku 1980, w warszawskiej ASP, uzyskując dyplom w pracowni profesora Jacka Sienickiego. W 1983 roku wyjechał do Francji. Mieszkał i tworzył w Paryżu do śmierci w 1996 roku. W roku następnym zorganizowano w warszawskiej Zachęcie monograficzną wystawę artysty. W katalogu towarzyszącym ekspozycji Jacek Sienicki pisał o przedwcześnie zmarłym twórcy: „Na szczęście pozostała Jego praca. Piękna robota artysty. Bogaty dorobek krótkiego życia. Różne wątki na papierach w małych i dużych szkicach [...]. Stale powraca człowiek – jego konflikty, istnienie, kondycja” ([w]: Tadeusz Brudzyński, Galeria Sztuki Współczesnej Zachęta, lipiec – sierpień 1997 [kat. wystawy], Warszawa 1997, s. 11).
Prace Brudzyńskiego przedstawiające postaci o zdeformowanych sylwetkach, umieszczone w nieokreślonej, abstrakcyjnej przestrzeni, wpisują się w nurt powojennej figuracji naznaczonej egzystencjalnym niepokojem. W malarstwie Brudzyńskiego dostrzegamy ślady inspiracji twórczością Giacomettiego, ale też wyczuwamy atmosferę obrazów Francisa Bacona. Jego pełne ekspresji i jednocześnie oszczędne formalnie rysunki, mają charakter groteskowy, zdradzają satyryczne zacięcie artysty.
„Wolność »swobodnego« myślenia, nie myśląc o tym, o czym »swobodnie« myślą inni. Wolność jest w nas, w każdym z nas, wystarczy po nią sięgnąć. Nie wydaje mi się, by ktokolwiek mógł mi w tym przeszkodzić. Nawet w więzieniu można pozostać człowiekiem wolnym i żaden zbir ci tej wolności nie odbierze. To samo odnosi się do twórczości. Rzecz nie w tym, żeby dużo pisać i podobać się publiczności, żeby malować mnóstwo obrazów i obwieszać nimi mieszczańskie wnętrza. Chodzi tylko o wolność. Pieniądz daje wolność materialną, nie wewnętrzną. Nawet z wielkim majątkiem można zbudować wokół siebie więzienie, a wystarczy parę złotych, by zachłysnąć się wolnością...” Tomasz Brudzyński (wypowiedź artysty z 1993 roku, cyt. za: Tadeusz Brudzyński, dz, cyt., s. 7).