Pochodzenie:
– Obraz został zakupiony w 1990 r. w Paryżu do Muzeum Sztuki Europejskiej w Osace w Japonii.
– Następnie, po zamknięciu muzeum, prywatna kolekcja w Azji.


Obraz reprodukowany i opisany:
– Strona internetowa Dmochowski Gallery NET (Sala 10. Obrazy. Lata 1968-1983, olej na płycie pilśniowej, kod obrazu: DG-2449)

Siedząca za stołem, upiorna postać – tak jak wielu innych bohaterów obrazów Beksińskiego – sytuuje się na pograniczu świata żywych i umarłych. Jej toczone procesami rozkładu ciało jest doskonałym przykładem tzw. sztuki „szoku negatywnego“, z jaką od początku lat 80. powszechnie utożsamiano malarstwo Beksińskiego. Publiczność podziwiała artystę za mistrzowskie opanowanie warsztatu i oryginalność wizji, ale tematykę dzieł często uważała za zbyt drastyczną. Makabryczne sceny nie miały jednak na celu „przestraszenia“ odbiorców, ale służyły głównie doskonaleniu umiejętności technicznych: Ludzie, którzy w obrazach Beksińskiego dopatrują się przede wszystkim znaczeń, skłonni są przypisywać artyście upodobanie do okrucieństwa. Ciała odarte ze skóry, piszczele, cmentarze i tym podobne rekwizyty określają jako „teatrzyk grozy“ i mają za złe malarzowi, że uprawia sztukę szoku negatywnego. Jest to oczywista konsekwencja doszukiwania się nadrzędnych sensów tam, gdzie ich nie ma albo są ukryte zupełnie gdzie indziej (...) „Nie cierpię czytać i oglądać rzeczy związanych np. z okupacją, nie oglądam z reguły japońskich filmów, ponieważ na widok harakiri robi mi się niedobrze“ – mówi w jednym z wywiadów. To, co i jak maluje, nie wynika ani z okrucieństwa, ani z chęci epatowania. Są zapewne ludzie, którzy krew na obrazie kojarzą z krwią wyciekającą z rany. Może to jest profesjonalne skrzywienie, ale z całą odpowiedzialnością mogę (...) oświadczyć, że dla mnie jest to przede wszystkim lepiej lub gorzej położona farba i że dominuje problem malarski.
Tadeusz Nyczek, Zdzisław Beksiński, Warszawa 1989, s. 22-23

122
Zdzisław BEKSIŃSKI (1929 Sanok - 2005 Warszawa)

BEZ TYTUŁU, 1982

olej, płyta pilśniowa
73 x 87,4 cm
sygn. na odwr. na płycie: BEKSIŃSKI 82

* do wylictowanej ceny oprócz innych kosztów zostanie doliczony podatek graniczny VAT 8%

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Pochodzenie:
– Obraz został zakupiony w 1990 r. w Paryżu do Muzeum Sztuki Europejskiej w Osace w Japonii.
– Następnie, po zamknięciu muzeum, prywatna kolekcja w Azji.


Obraz reprodukowany i opisany:
– Strona internetowa Dmochowski Gallery NET (Sala 10. Obrazy. Lata 1968-1983, olej na płycie pilśniowej, kod obrazu: DG-2449)

Siedząca za stołem, upiorna postać – tak jak wielu innych bohaterów obrazów Beksińskiego – sytuuje się na pograniczu świata żywych i umarłych. Jej toczone procesami rozkładu ciało jest doskonałym przykładem tzw. sztuki „szoku negatywnego“, z jaką od początku lat 80. powszechnie utożsamiano malarstwo Beksińskiego. Publiczność podziwiała artystę za mistrzowskie opanowanie warsztatu i oryginalność wizji, ale tematykę dzieł często uważała za zbyt drastyczną. Makabryczne sceny nie miały jednak na celu „przestraszenia“ odbiorców, ale służyły głównie doskonaleniu umiejętności technicznych: Ludzie, którzy w obrazach Beksińskiego dopatrują się przede wszystkim znaczeń, skłonni są przypisywać artyście upodobanie do okrucieństwa. Ciała odarte ze skóry, piszczele, cmentarze i tym podobne rekwizyty określają jako „teatrzyk grozy“ i mają za złe malarzowi, że uprawia sztukę szoku negatywnego. Jest to oczywista konsekwencja doszukiwania się nadrzędnych sensów tam, gdzie ich nie ma albo są ukryte zupełnie gdzie indziej (...) „Nie cierpię czytać i oglądać rzeczy związanych np. z okupacją, nie oglądam z reguły japońskich filmów, ponieważ na widok harakiri robi mi się niedobrze“ – mówi w jednym z wywiadów. To, co i jak maluje, nie wynika ani z okrucieństwa, ani z chęci epatowania. Są zapewne ludzie, którzy krew na obrazie kojarzą z krwią wyciekającą z rany. Może to jest profesjonalne skrzywienie, ale z całą odpowiedzialnością mogę (...) oświadczyć, że dla mnie jest to przede wszystkim lepiej lub gorzej położona farba i że dominuje problem malarski.
Tadeusz Nyczek, Zdzisław Beksiński, Warszawa 1989, s. 22-23