0 sobie "Urodziłem się 20 października 1950 r. w Sanoku, podobno z ołówkiem w ręku. Uzdolnienia rysunkowe zacząłem przejawiać bardzo wcześnie, zarysowałem wszystko, co się do tego nadawało łącznie ze ścianami. Ciągłe smarowanie tego samego tematu przyniosło przynosiło coraz lepsze rezultaty. Mój koń był z roku na rok coraz podobniejszy do konia. Rysowałem ołówkiem, kredkami, próbowałem farbkami wodnymi. Anatomie konia poznawałem dzięki pomocy i korektom mojego ojca, lekarza weterynarii. Pierwsze próby olejne powstały w latach 60. Wzorowałem się wówczas na tematach czerpanych z albumów Kossaków i Chełmońskiego oraz sporadycznie spotkanych reprodukcjach obrazów Brandta i Wierusza-Kowalskiego. W tym też okresie mój kontakt z koniem bardzo się zacieśnił: zacząłem uprawiać jeździectwo. Dało mi to możliwość obserwacji tego zwierzęcia w różnych sytuacjach oraz pogłębiło znajomość jego anatomii. W latach 70. jakość tego co malowałem wzrosła na tyle, że zaczęły pojawiać się pierwsze zamówienia. (...) Pojawiły się pierwsze samodzielne kompozycje inspirowane przez wymienionych malarzy jak i Sienkiewicza. Studiowałem ubiory, oporządzenie, broń, uprzęże, powozy. W latach 70. namalowałem kilkadziesiąt obrazów olejnych i akwarel.(...) Na początku lat 90. postanowiłem zająć się wyłącznie malarstwem.(...) Od tamtego czasu pracownię opuściło kilkaset obrazów, w tym kilkadziesiąt wyjechało za granicę do Kanady, USA, Niemiec, Anglii, Francji. Tematem wszystkich prac jest koń."

181
Wojciech WOLWOWICZ

bez tytułu

olej na płótnie
60x100 cm

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

0 sobie "Urodziłem się 20 października 1950 r. w Sanoku, podobno z ołówkiem w ręku. Uzdolnienia rysunkowe zacząłem przejawiać bardzo wcześnie, zarysowałem wszystko, co się do tego nadawało łącznie ze ścianami. Ciągłe smarowanie tego samego tematu przyniosło przynosiło coraz lepsze rezultaty. Mój koń był z roku na rok coraz podobniejszy do konia. Rysowałem ołówkiem, kredkami, próbowałem farbkami wodnymi. Anatomie konia poznawałem dzięki pomocy i korektom mojego ojca, lekarza weterynarii. Pierwsze próby olejne powstały w latach 60. Wzorowałem się wówczas na tematach czerpanych z albumów Kossaków i Chełmońskiego oraz sporadycznie spotkanych reprodukcjach obrazów Brandta i Wierusza-Kowalskiego. W tym też okresie mój kontakt z koniem bardzo się zacieśnił: zacząłem uprawiać jeździectwo. Dało mi to możliwość obserwacji tego zwierzęcia w różnych sytuacjach oraz pogłębiło znajomość jego anatomii. W latach 70. jakość tego co malowałem wzrosła na tyle, że zaczęły pojawiać się pierwsze zamówienia. (...) Pojawiły się pierwsze samodzielne kompozycje inspirowane przez wymienionych malarzy jak i Sienkiewicza. Studiowałem ubiory, oporządzenie, broń, uprzęże, powozy. W latach 70. namalowałem kilkadziesiąt obrazów olejnych i akwarel.(...) Na początku lat 90. postanowiłem zająć się wyłącznie malarstwem.(...) Od tamtego czasu pracownię opuściło kilkaset obrazów, w tym kilkadziesiąt wyjechało za granicę do Kanady, USA, Niemiec, Anglii, Francji. Tematem wszystkich prac jest koń."