„[...] Obrazy p. M. Muterowej znalazły się na poczesnym miejscu, w pierwszej sali. [..] pejzaże z Południa żyją własnym życiem niezwykle skupionem, jędrnem i bolesnem w swem napięciu, a przecież bez śladu rezygnacji czy biernej rozpaczy [...] ”.
E. Woroniecki, „Artyści polscy w Paryskim Salonie”, „Tygodnik Ilustrowany” 1924, nr 7, s. 100.
Po wybuchu II wojny światowej Mela Muter opuściła Paryż i udała się na południe Francji. Początkowo zamieszkała w Villeneuve-lès-Avignon, a następnie w Avignon. Tam osiadła przy ulicy Velonterie 12. Pracowała w szkole dla dziewcząt College Saint-Marie, gdzie uczyła rysunku, literatury, historii sztuki. Avignion staje się dla artystki bardzo bliski. Po zakończonej wojnie Melania wróciła do Paryża, jednak latem powraca do Avignonu. Tutaj też władze miasta ofiarowały artystce mieszkanie przy Quai de la Linge 24, położone u stóp pałacu i ogrodów papieskich. W samym Avignionie artystka miała swoje indywidualne wystawy, między innymi w 1948 i w 1958 roku.
Prowansalskie widoki Avignionu i okolic w twórczości Melani pojawiają się bardzo często. Artystka w szczególności ukochała widoki ukazujące XIV-wieczny Fort Świętego Andrzeja w Villeneuve-lès-Avignon, czego przykładem jest prezentowany w katalogu aukcyjnym obraz. Widzimy jak nad kubistycznie ujętymi bryłami domów z pomarańczowymi dachami górują na wzgórzu średniowieczne zabudowania fortu. W kompozycji uwagę zwracają uwagę również namalowane drzewa – cyprysy oraz drzewka oliwne, które to Melania traktowała z taką samą uwagą co ludzkie modele: „Cyprysy są odporniejsze. Ich smukłe, pokryte ciemno-zielonym gorsetem ciała chronią samotne zagrody, wątłe uprawy, które bez nich byłyby przez wiatr rozszarpane. zmiecione. Towarzyszą one szaroniebieskim drzewom oliwnym, jak gdyby przez kokieterię. O ile wyraźniejszy, bardziej elegancki jest ich kształt w porównaniu z oliwkami. Ale ja najbardziej kocham drzewo oliwne. Żadne drzewo nie jest tak bardzo ludzkie jak ono [...]; takie wrażliwe, gdy drżą jego drobne listki przy najmniejszym podmuchu wiatru”.
(„Kolekcja Bolesława i Liny Nawrockich, Mela Muter (Maria Melania Mutermilch) 1876–1967”., Katalog wystawy, Muzeum Narodowe w Warszawie, grudzień 1994 – luty 1995, Warszawa 1994, s. 35.)
olej, sklejka, 45 × 53 cm w świetle oprawy
sygn. l. d.: MUTER
na odwrocie papierowa nalepka wystawowa Galerie Gmurzynska w Kolonii z opisem pracy
„[...] Obrazy p. M. Muterowej znalazły się na poczesnym miejscu, w pierwszej sali. [..] pejzaże z Południa żyją własnym życiem niezwykle skupionem, jędrnem i bolesnem w swem napięciu, a przecież bez śladu rezygnacji czy biernej rozpaczy [...] ”.
E. Woroniecki, „Artyści polscy w Paryskim Salonie”, „Tygodnik Ilustrowany” 1924, nr 7, s. 100.
Po wybuchu II wojny światowej Mela Muter opuściła Paryż i udała się na południe Francji. Początkowo zamieszkała w Villeneuve-lès-Avignon, a następnie w Avignon. Tam osiadła przy ulicy Velonterie 12. Pracowała w szkole dla dziewcząt College Saint-Marie, gdzie uczyła rysunku, literatury, historii sztuki. Avignion staje się dla artystki bardzo bliski. Po zakończonej wojnie Melania wróciła do Paryża, jednak latem powraca do Avignonu. Tutaj też władze miasta ofiarowały artystce mieszkanie przy Quai de la Linge 24, położone u stóp pałacu i ogrodów papieskich. W samym Avignionie artystka miała swoje indywidualne wystawy, między innymi w 1948 i w 1958 roku.
Prowansalskie widoki Avignionu i okolic w twórczości Melani pojawiają się bardzo często. Artystka w szczególności ukochała widoki ukazujące XIV-wieczny Fort Świętego Andrzeja w Villeneuve-lès-Avignon, czego przykładem jest prezentowany w katalogu aukcyjnym obraz. Widzimy jak nad kubistycznie ujętymi bryłami domów z pomarańczowymi dachami górują na wzgórzu średniowieczne zabudowania fortu. W kompozycji uwagę zwracają uwagę również namalowane drzewa – cyprysy oraz drzewka oliwne, które to Melania traktowała z taką samą uwagą co ludzkie modele: „Cyprysy są odporniejsze. Ich smukłe, pokryte ciemno-zielonym gorsetem ciała chronią samotne zagrody, wątłe uprawy, które bez nich byłyby przez wiatr rozszarpane. zmiecione. Towarzyszą one szaroniebieskim drzewom oliwnym, jak gdyby przez kokieterię. O ile wyraźniejszy, bardziej elegancki jest ich kształt w porównaniu z oliwkami. Ale ja najbardziej kocham drzewo oliwne. Żadne drzewo nie jest tak bardzo ludzkie jak ono [...]; takie wrażliwe, gdy drżą jego drobne listki przy najmniejszym podmuchu wiatru”.
(„Kolekcja Bolesława i Liny Nawrockich, Mela Muter (Maria Melania Mutermilch) 1876–1967”., Katalog wystawy, Muzeum Narodowe w Warszawie, grudzień 1994 – luty 1995, Warszawa 1994, s. 35.)