Malarz, grafik. Studiował w łódzkiej PWSSP w pracowniach Władysława Strzemińskiego, L. Tyrowicza i S. Wegnera (1946-1951). Po studiach pracował na PWSSP, jako asystent Strzemińskiego, pó¼niej profesor. Jest członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Drzeworytników XYLON. Reprezentował Polskę na Biennale w Sao Paulo (1969) i Biennale w Wenecji (1972). Uhonorowany wieloma nagrodami, w tym Nagrodą Krytyki Artystycznej im. C. K. Norwida (1972) oraz Nagrodą im. J. Cybisa (1990). Jest laureatem nagrody Kolekcjonerów dr L. Siudy za rok 2001. Twórczość S. Fijałkowskiego ukształtowała się pod wpływem pism W. Kandynsky`ego (którego rozprawę "öber das Geistige in der Kunst" artysta przełożył w 1997 na język polski), Pieta Mondriana oraz surrealizmu. "Te dwa drzewa sztuki XX wieku wydały - pisze Małgorzata Kitowska-Łysiak - nieoczekiwanie wspólne owoce. Artysta bowiem uprawia twórczość, która - począwszy od przełomu lat 50-tych i 60-tych - cały czas bada, eksploatuje możliwości spotkań na płótnie tego, co stanowi istotę porządkującej myśli Strzemińskiego, oraz tego, co jest domeną surrealizmu oczyszczonego z dosadnej metaforyki, tego, co jest aluzyjne."
Olej, płótno;
55 x 38 cm
Na odwrocie na blejtramie ołówkiem: S. Fijałkowski 12.IX.94
Malarz, grafik. Studiował w łódzkiej PWSSP w pracowniach Władysława Strzemińskiego, L. Tyrowicza i S. Wegnera (1946-1951). Po studiach pracował na PWSSP, jako asystent Strzemińskiego, pó¼niej profesor. Jest członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Drzeworytników XYLON. Reprezentował Polskę na Biennale w Sao Paulo (1969) i Biennale w Wenecji (1972). Uhonorowany wieloma nagrodami, w tym Nagrodą Krytyki Artystycznej im. C. K. Norwida (1972) oraz Nagrodą im. J. Cybisa (1990). Jest laureatem nagrody Kolekcjonerów dr L. Siudy za rok 2001. Twórczość S. Fijałkowskiego ukształtowała się pod wpływem pism W. Kandynsky`ego (którego rozprawę "öber das Geistige in der Kunst" artysta przełożył w 1997 na język polski), Pieta Mondriana oraz surrealizmu. "Te dwa drzewa sztuki XX wieku wydały - pisze Małgorzata Kitowska-Łysiak - nieoczekiwanie wspólne owoce. Artysta bowiem uprawia twórczość, która - począwszy od przełomu lat 50-tych i 60-tych - cały czas bada, eksploatuje możliwości spotkań na płótnie tego, co stanowi istotę porządkującej myśli Strzemińskiego, oraz tego, co jest domeną surrealizmu oczyszczonego z dosadnej metaforyki, tego, co jest aluzyjne."