Pochodzenie:

– kolekcja prywatna, Polska



Reprodukowany i opisywany:

– S. Seyfried, Jacek Malczewski Portret własny, „Gazeta Gdańska”, 3.09.2021, s.8



Literatura:

– S. Krzysztofowicz-Kozakowska, „Jacek Malczewski. Życie i twórczość”, 2015

– „Jacek i Rafał Malczewscy”, red. Z. K. Posiadała, Radom 2014

– A. Ławniczakowa, „Jacek Malczewski”, Kraków 1995

– W. Juszczak, „Narracja i przestrzeń w malarstwie Malczewskiego (Notatki z wystawy poznańskiej)”, [w:] „Fakty i wyobraźnia”, Warszawa 1979

– J. Puciata-Pawłowska, „Jacek Malczewski”, Wrocław 1968

Do obrazu dołączona ekspertyza Adama Konopackiego z 2021 roku.

„Nikt nigdy nie powstrzyma nas od interesowania się życiem genialnego człowieka. Można by powiedzieć, że on sam jest dziełem sztuki, że życie jego jest poematem czy powieścią, że on sam jest cudem”

Tadeusz Boy-Żeleński, w: „Ludzie żywi”, Helion 2015, s. 72



Spuścizna artystyczna po Jacku Malczewskim obejmuje niepomierną ilość dzieł wybitnych. Był to malarz niezwykle płodny, który oddał się bez reszty sztuce. Wśród bogatego ouevre najliczniejszą grupę dzieł stanowią portrety, w tym wizerunki własne artysty oraz tzw. kryptoportrety. Na polskiej arenie artystycznej ciężko wyróżnić twórcę, który tak często umiejscawiałby swoją osobę w kompozycjach malarskich tak, jak to czynił Malczewski. Ta tendencja, choć bywała krytykowana przez ówczesnych artyście, utożsamiana z pychą i narcyzmem, a nawet będąca tematem prześmiewczych kabaretów „Zielonego Balonika” w Jamie Michalikowej, miała swoje podłoże w programowych założeniach Młodej Polski. Epoka, w której tworzył Malczewski, stawiała artystę na piedestale i nakładała na niego zadanie odkrywania ukrytych w człowieku potęg. Nadawała mu rangę ARTYSTY-KREATORA, -GENIUSZA, -KAPŁANA, a nawet ARTYSTY-AKTORA oraz -WRAŻLIWCA (S. Krzysztofowicz-Kozakowska, „Jacek Malczewski….”, op. cit., s. 26). Drugiego dna takiego zabiegu artystycznego można dopatrywać się również w nieco bardziej prozaicznej przyczynie. Jak konstatował Wiesław Juszczak w autorskim komentarzu do wystawy prac artysty w Poznaniu: „…Malczewskiemu w każdej prawie kompozycji niezbędny jest jako jej centralny motyw, ten sam w zasadzie rodzaj przedstawienia – ludzka twarz. Powiedziałbym nawet ten sam szczególny rodzaj przedmiotu. Czyż należy się przeto dziwić, że korzysta najczęściej z tego modela, którego stale ma w zasięgu wzroku, którego ma w każdej chwili „pod ręką”?...” (W. Juszczak, Narracja i przestrzeń w malarstwie Malczewskiego (Notatki z wystawy poznańskiej), [w:] „Fakty i wyobraźnia”, Warszawa 1979, s. 140). Potwierdzenia dla tego stwierdzenia można dopatrywać się również w tryptyku zatytułowanym „Moje modele” z 1909 r., w którego części środkowej artysta sportretował samego siebie z paletą w dłoni.



Pochodzący z dojrzałego okresu twórczości „Autoportret ze Sławą i satyrem” doskonale wpisuje się w omówione wyżej założenia i realizuje charakterystyczny układ kompozycji tego typu dzieł. Artysta sportretował się w popiersiu, en face, z dużą pieczołowitością odmalowując rysy twarzy. Sam kadr jest dość wąski, w tle bardziej swobodnymi pociągnięciami pędzla namalowane zostały personifikacja Sławy oraz wyglądający zza jej ramienia satyr. W czasie powstania autoportretu (1902 r.) Malczewski miał 48 lat, choć znamienne dla wizerunków własnych artysty jest fakt, że „ (…) oglądamy artystę w przeróżnych strojach i w najrozmaitszym otoczeniu. Ale jego charakterystyczna głowa o łysym czole, ciężkich powiekach, odstających uszach i szpiczastej bródce jest niemal wszędzie ta sama. Prawie nie zmienia się ona z biegiem lat. Jest to jakby nie twarz, lecz maska” (M. Wallis, cyt. za: S. Krzysztofowicz-Kozakowska, „Jacek Malczewski…”, op. cit., s. 58–59). Zaiste, mnogość i różnorodność kostiumów, w których portretował się Malczewski, towarzyszących mu atrybutów i modeli jest imponująca. Artysta przywdziewał zbroję rycerza, habit mnisi, sybiracki szynel, a nawet portretował się w roli Chrystusa. Na omawianym obrazie artysta zdecydował się na bardziej reprezentacyjną, elegancką formę stroju. Również sama postawa artysty wskazuje na formalny charakter przedstawienia – wyprostowana dumnie sylweta, przenikliwe, utkwione w widzu spojrzenie, lekkie zmarszczenie brwi, wskazujące na skupienie. Gdyby nie umiejscowienie w tle tak charakterystycznych dla realizacji Malczewskiego mitologicznych postaci, przedstawienie to nosiłoby charakter klasycznego portretu reprezentacyjnego. Bardzo zbliżony pod względem fizjonomii i charakteru jest powstały rok wcześniej „Autoportret na tle Wisły” (zbiory MNK). To, co wyróżnia „Autoportret ze Sławą i satyrem”, będący przedmiotem tej analizy, jest wykorzystanie palety malarskiej naklejonej na cienką sklejkę jako podłoża do kompozycji. Po dogłębnym przyjrzeniu się można dostrzec zarys uchwytu oraz fragment opływowego kształtu palety. W zabiegu tym można dopatrywać się swoistego manifestu twórczości malarza – paleta, jako symbol Sztuki, nierozłączny atrybut Artysty-Kreatora, została zespolona z powstałym dziełem. Zaś „Anioł dmący w trąbę to personifikacja Sławy, rangi, którą nadaje Malczewski swej sztuce, satyr [natomiast] uosabia Naturę, siły świata otaczającego twórcę” (fragment ekspertyzy A. Konopackiego z 14.07.2021, s. 6).



Ta ciągnącą się już od lat młodzieńczych tendencja do portretowania swojej osoby według Jadwigi Puciatej-Pawłowskiej miała podłoże w potrzebującej uzewnętrznienia naturze artysty. Badaczka poddając interpretacji twórczość malarza pisała: „W wizerunkach własnych Malczewskiego wyraźnie dochodzą do głosu momenty autobiograficzne, zwierza się w nich artysta ze swych przeżyć, ze swych zainteresowań, podobnie jak czynił to w wierszach i listach. Rozprawia się ze światem i z samym sobą” (J. Puciata-Pawłowska, „Jacek Malczewski”, Wrocław 1968, s. 217). Obraz „Autoportret ze Sławą i satyrem” jest wspaniałym przykładem twórczości malarza, w którym zgodnie z neoromantycznymi założeniami, artysta znajduje się w centrum otaczającego go świata.

02
Jacek MALCZEWSKI (1854 Radom - 1929 Kraków)

Autoportret ze Sławą i Satyrem, 1902 r.

olej, paleta malarska naklejona na sklejkę, 39,8 × 27,3 cm
sygn. i dat. p. d.: „JMalczewski/1902” (wyryta w warstwie malarskiej końcówką pędzla)

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Pochodzenie:

– kolekcja prywatna, Polska



Reprodukowany i opisywany:

– S. Seyfried, Jacek Malczewski Portret własny, „Gazeta Gdańska”, 3.09.2021, s.8



Literatura:

– S. Krzysztofowicz-Kozakowska, „Jacek Malczewski. Życie i twórczość”, 2015

– „Jacek i Rafał Malczewscy”, red. Z. K. Posiadała, Radom 2014

– A. Ławniczakowa, „Jacek Malczewski”, Kraków 1995

– W. Juszczak, „Narracja i przestrzeń w malarstwie Malczewskiego (Notatki z wystawy poznańskiej)”, [w:] „Fakty i wyobraźnia”, Warszawa 1979

– J. Puciata-Pawłowska, „Jacek Malczewski”, Wrocław 1968

Do obrazu dołączona ekspertyza Adama Konopackiego z 2021 roku.

„Nikt nigdy nie powstrzyma nas od interesowania się życiem genialnego człowieka. Można by powiedzieć, że on sam jest dziełem sztuki, że życie jego jest poematem czy powieścią, że on sam jest cudem”

Tadeusz Boy-Żeleński, w: „Ludzie żywi”, Helion 2015, s. 72



Spuścizna artystyczna po Jacku Malczewskim obejmuje niepomierną ilość dzieł wybitnych. Był to malarz niezwykle płodny, który oddał się bez reszty sztuce. Wśród bogatego ouevre najliczniejszą grupę dzieł stanowią portrety, w tym wizerunki własne artysty oraz tzw. kryptoportrety. Na polskiej arenie artystycznej ciężko wyróżnić twórcę, który tak często umiejscawiałby swoją osobę w kompozycjach malarskich tak, jak to czynił Malczewski. Ta tendencja, choć bywała krytykowana przez ówczesnych artyście, utożsamiana z pychą i narcyzmem, a nawet będąca tematem prześmiewczych kabaretów „Zielonego Balonika” w Jamie Michalikowej, miała swoje podłoże w programowych założeniach Młodej Polski. Epoka, w której tworzył Malczewski, stawiała artystę na piedestale i nakładała na niego zadanie odkrywania ukrytych w człowieku potęg. Nadawała mu rangę ARTYSTY-KREATORA, -GENIUSZA, -KAPŁANA, a nawet ARTYSTY-AKTORA oraz -WRAŻLIWCA (S. Krzysztofowicz-Kozakowska, „Jacek Malczewski….”, op. cit., s. 26). Drugiego dna takiego zabiegu artystycznego można dopatrywać się również w nieco bardziej prozaicznej przyczynie. Jak konstatował Wiesław Juszczak w autorskim komentarzu do wystawy prac artysty w Poznaniu: „…Malczewskiemu w każdej prawie kompozycji niezbędny jest jako jej centralny motyw, ten sam w zasadzie rodzaj przedstawienia – ludzka twarz. Powiedziałbym nawet ten sam szczególny rodzaj przedmiotu. Czyż należy się przeto dziwić, że korzysta najczęściej z tego modela, którego stale ma w zasięgu wzroku, którego ma w każdej chwili „pod ręką”?...” (W. Juszczak, Narracja i przestrzeń w malarstwie Malczewskiego (Notatki z wystawy poznańskiej), [w:] „Fakty i wyobraźnia”, Warszawa 1979, s. 140). Potwierdzenia dla tego stwierdzenia można dopatrywać się również w tryptyku zatytułowanym „Moje modele” z 1909 r., w którego części środkowej artysta sportretował samego siebie z paletą w dłoni.



Pochodzący z dojrzałego okresu twórczości „Autoportret ze Sławą i satyrem” doskonale wpisuje się w omówione wyżej założenia i realizuje charakterystyczny układ kompozycji tego typu dzieł. Artysta sportretował się w popiersiu, en face, z dużą pieczołowitością odmalowując rysy twarzy. Sam kadr jest dość wąski, w tle bardziej swobodnymi pociągnięciami pędzla namalowane zostały personifikacja Sławy oraz wyglądający zza jej ramienia satyr. W czasie powstania autoportretu (1902 r.) Malczewski miał 48 lat, choć znamienne dla wizerunków własnych artysty jest fakt, że „ (…) oglądamy artystę w przeróżnych strojach i w najrozmaitszym otoczeniu. Ale jego charakterystyczna głowa o łysym czole, ciężkich powiekach, odstających uszach i szpiczastej bródce jest niemal wszędzie ta sama. Prawie nie zmienia się ona z biegiem lat. Jest to jakby nie twarz, lecz maska” (M. Wallis, cyt. za: S. Krzysztofowicz-Kozakowska, „Jacek Malczewski…”, op. cit., s. 58–59). Zaiste, mnogość i różnorodność kostiumów, w których portretował się Malczewski, towarzyszących mu atrybutów i modeli jest imponująca. Artysta przywdziewał zbroję rycerza, habit mnisi, sybiracki szynel, a nawet portretował się w roli Chrystusa. Na omawianym obrazie artysta zdecydował się na bardziej reprezentacyjną, elegancką formę stroju. Również sama postawa artysty wskazuje na formalny charakter przedstawienia – wyprostowana dumnie sylweta, przenikliwe, utkwione w widzu spojrzenie, lekkie zmarszczenie brwi, wskazujące na skupienie. Gdyby nie umiejscowienie w tle tak charakterystycznych dla realizacji Malczewskiego mitologicznych postaci, przedstawienie to nosiłoby charakter klasycznego portretu reprezentacyjnego. Bardzo zbliżony pod względem fizjonomii i charakteru jest powstały rok wcześniej „Autoportret na tle Wisły” (zbiory MNK). To, co wyróżnia „Autoportret ze Sławą i satyrem”, będący przedmiotem tej analizy, jest wykorzystanie palety malarskiej naklejonej na cienką sklejkę jako podłoża do kompozycji. Po dogłębnym przyjrzeniu się można dostrzec zarys uchwytu oraz fragment opływowego kształtu palety. W zabiegu tym można dopatrywać się swoistego manifestu twórczości malarza – paleta, jako symbol Sztuki, nierozłączny atrybut Artysty-Kreatora, została zespolona z powstałym dziełem. Zaś „Anioł dmący w trąbę to personifikacja Sławy, rangi, którą nadaje Malczewski swej sztuce, satyr [natomiast] uosabia Naturę, siły świata otaczającego twórcę” (fragment ekspertyzy A. Konopackiego z 14.07.2021, s. 6).



Ta ciągnącą się już od lat młodzieńczych tendencja do portretowania swojej osoby według Jadwigi Puciatej-Pawłowskiej miała podłoże w potrzebującej uzewnętrznienia naturze artysty. Badaczka poddając interpretacji twórczość malarza pisała: „W wizerunkach własnych Malczewskiego wyraźnie dochodzą do głosu momenty autobiograficzne, zwierza się w nich artysta ze swych przeżyć, ze swych zainteresowań, podobnie jak czynił to w wierszach i listach. Rozprawia się ze światem i z samym sobą” (J. Puciata-Pawłowska, „Jacek Malczewski”, Wrocław 1968, s. 217). Obraz „Autoportret ze Sławą i satyrem” jest wspaniałym przykładem twórczości malarza, w którym zgodnie z neoromantycznymi założeniami, artysta znajduje się w centrum otaczającego go świata.