Znamiennym rysem w dorobku artystycznym Malczewskiego, oprócz obecności całej gamy fantastycznych stworów przybierających postać chimer, faunów, rusałek i harpii, jest niezliczona ilość autoportretów. Ta silna tendencja do portretowania swojej osoby odbijała się szerokim echem wśród jemu współczesnych i stanowiła materiał do pogłębionych studiów przez krytyków i historyków sztuki. Przez niektórych utożsamiana była ze skłonnościami narcystycznymi i dandyzmem, w opinii innych była przejawem artystycznej ironii, w której poprzez "nieustanne uruchamianie zabiegów iluzji i deziluzji (...) osiąga w rezultacie najwyższą powagę obowiązków moralnych i intelektualnych wobec własnego dzieła."

"Ze szczególną pasją Jacek Malczewski malował autoportrety. W swoich wizerunkach przez całe lata konfrontował siebie samego z całym światem. Wiernie odtwarzał rysy zewnętrzne, nie próbując prawie nigdy zdradzać swoich przeżyć. Twarz pozostawała na ogół zamknięta, niedostępna."

Jacek Malczewski (1854-1929). W 150. rocznicę urodzin i 75. rocznicę śmierci,
Radom 2004, s. 8 [kat. wyst.]

031
Jacek MALCZEWSKI (1854 Radom - 1929 Kraków)

Autoportret z paletą

olej, tektura, 29 × 22 cm
sygn. p. d.: J Malczewski

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Znamiennym rysem w dorobku artystycznym Malczewskiego, oprócz obecności całej gamy fantastycznych stworów przybierających postać chimer, faunów, rusałek i harpii, jest niezliczona ilość autoportretów. Ta silna tendencja do portretowania swojej osoby odbijała się szerokim echem wśród jemu współczesnych i stanowiła materiał do pogłębionych studiów przez krytyków i historyków sztuki. Przez niektórych utożsamiana była ze skłonnościami narcystycznymi i dandyzmem, w opinii innych była przejawem artystycznej ironii, w której poprzez "nieustanne uruchamianie zabiegów iluzji i deziluzji (...) osiąga w rezultacie najwyższą powagę obowiązków moralnych i intelektualnych wobec własnego dzieła."

"Ze szczególną pasją Jacek Malczewski malował autoportrety. W swoich wizerunkach przez całe lata konfrontował siebie samego z całym światem. Wiernie odtwarzał rysy zewnętrzne, nie próbując prawie nigdy zdradzać swoich przeżyć. Twarz pozostawała na ogół zamknięta, niedostępna."

Jacek Malczewski (1854-1929). W 150. rocznicę urodzin i 75. rocznicę śmierci,
Radom 2004, s. 8 [kat. wyst.]