Do najsłynniejszych dzieł Jacka Malczewskiego należą autoportrety. Bez wątpienia do najpiękniejszych – autoportrety z Muzami. Kobiety te, przybierające postacie chimer, harpii czy Meduzy, są uosobieniem siły. Nieodpartej, witalnej – jak pisze Andrzej Jakimowicz. Siły, która ujawnia się w akcie twórczym, zaś przeobrażona w dzieło, posiada moc oddziaływania na rzeczywistość.
Autoportret z Meduzą powstał w roku 1922. W tym samym czasie artysta stworzył monumentalną Prządkę, dzieło, będące ukoronowaniem jego rozważań na temat losu człowieka, sztuki i twórczości oraz ojczyzny (aukcja Agra-Art, 21 III 2021 roku, poz. kat. 19). Na obu płótnach rozpoznajemy jego przyjaciółkę i powierniczkę z tego czasu – Michalinę Janoszankę (fot). Jako Prządka, która zajmuje miejsce mistrza w jego pracowni – Janoszanka uosabia siłę sztuki oraz nowe pokolenie artystów w odrodzonej Polsce.
W prezentowanym Autoportrecie, będącym jedną z ostatnich „klasycznych“ kompozycji Malczewskiego – stoi ona u boku artysty jako jego Muza. Za nimi rozpościera się rodzimy, wiosenny pejzaż z drogą oraz kwitnącą jabłonią, pod którą siedzi przypatrująca się parze wiejska dziewczyna. Malarz, odziany w swoją słynną damską bluzkę, spiętą złotą szpilką ze szmaragdem, spogląda wprost na widza.
Melancholijny, nieco nieobecny, lecz jakże magnetyzujący wzrok w tę samą stronę kieruje zwrócona ku niemu, grająca na gęśli, czyli obdarzająca go inspiracją, Muza. Jednak, skrzydła wyrastające z jej głowy, między którymi widać splecione żmije, każą w jej postaci zobaczyć Meduzę: jedną z najbardziej przerażających istot greckiej mitologii, będącą zarazem matką uosabiającego natchnienie Pegaza.
Jak pisze Jadwiga Puciata-Pawłowska, w ujmowaniu tematu Meduzy Malczewski wykazuje niezależność i oryginalność, podobnie jak działo się to z innymi występującymi w jego obrazach motywami (J. Puciata-Pawłowska, Jacek Malczewski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1968, s. 105). Czasem zatem Meduza u Malczewskiego jest odrażającą, częściej – piękną, pełną czaru kobietą. Niejednokrotnie – ma ona fizjonomię ukochanej Kini Bal.
Omawiając Autoportret z Meduzą, nie sposób nie wymienić słynnej Finis Poloniae (1905, wł. prywatna), gdzie artysta przedstawił się w otoczeniu oplecionych wężami harpii. Według Marka Rostworowskiego są to personifikacje Prus i Austrii, zaborczych państw, które wraz z Rosją rozgrabiły Polskę. Agnieszka Ławniczakowa dostrzegła zaś w nich uwodzące moce zmysłów, radość i pokusy życia – siły antagonistyczne wobec duchowego posłannictwa artysty. Wedle tej interpretacji, dzieło to wyraża wewnętrzny konflikt artysty między jego osobistymi potrzebami a obowiązkami, jakie narzuca mu jego społeczna rola.
Pisząc o Finis Poloniae Teresa Grzybkowska proponuje zaś interpretację węży jako atrybutów Asklepiosa – patrona sztuki lekarskiej: Węże reprezentowały tu dynamikę życia. Wąż zrzuca skórę, by się odrodzić, co symbolizuje samą istotę życia. Dotyk węża w sztuce greckiej oznaczał wyleczenie. Wąż symbolizował więc energię wewnętrzną, przekształcenie życia (T. Grzybkowska, Jacka Malczewskiego Finis Poloniae. Rewolucja 1905 roku czy wyznanie miłosne?, „Roczniki Humanistyczne“, T. XLVII, 1999, z. 4, s. 324). Przypomnieć tu też trzeba, że sama Meduza posiadała dwoistą naturę: krew płynąca w jej żyłach z lewej strony ciała stanowiła truciznę, jednak ta, która płynęła po prawej stronie – miała moc przywracania życia.
Biorąc pod uwagę czas powstania oferowanego Autoportretu, a także kontekst Prządki oraz Finis Poloniae z ich symboliką, można spojrzeć na Autoportret z Meduzą jako wyobrażenie odradzającej się Polski oraz sztuki. Ta ostatnia powstaje w wyniku wewnętrznych zmagań artysty, a zarazem jako konieczna wola tworzenia, będąca sensem ludzkiej egzystencji. Dzieło to wyraża zatem przede wszystkim wiarę Malczewskiego w performatywną moc sztuki, która ma realną zdolność przemiany rzeczywistości. Może być ona równie silna jak legendarne niszczycielskie spojrzenie Meduzy.
olej, płótno
56,5 x 79,5 cm
sygn. wzdłuż prawej krawędzi u dołu: J. Malczewski 1922
Do najsłynniejszych dzieł Jacka Malczewskiego należą autoportrety. Bez wątpienia do najpiękniejszych – autoportrety z Muzami. Kobiety te, przybierające postacie chimer, harpii czy Meduzy, są uosobieniem siły. Nieodpartej, witalnej – jak pisze Andrzej Jakimowicz. Siły, która ujawnia się w akcie twórczym, zaś przeobrażona w dzieło, posiada moc oddziaływania na rzeczywistość.
Autoportret z Meduzą powstał w roku 1922. W tym samym czasie artysta stworzył monumentalną Prządkę, dzieło, będące ukoronowaniem jego rozważań na temat losu człowieka, sztuki i twórczości oraz ojczyzny (aukcja Agra-Art, 21 III 2021 roku, poz. kat. 19). Na obu płótnach rozpoznajemy jego przyjaciółkę i powierniczkę z tego czasu – Michalinę Janoszankę (fot). Jako Prządka, która zajmuje miejsce mistrza w jego pracowni – Janoszanka uosabia siłę sztuki oraz nowe pokolenie artystów w odrodzonej Polsce.
W prezentowanym Autoportrecie, będącym jedną z ostatnich „klasycznych“ kompozycji Malczewskiego – stoi ona u boku artysty jako jego Muza. Za nimi rozpościera się rodzimy, wiosenny pejzaż z drogą oraz kwitnącą jabłonią, pod którą siedzi przypatrująca się parze wiejska dziewczyna. Malarz, odziany w swoją słynną damską bluzkę, spiętą złotą szpilką ze szmaragdem, spogląda wprost na widza.
Melancholijny, nieco nieobecny, lecz jakże magnetyzujący wzrok w tę samą stronę kieruje zwrócona ku niemu, grająca na gęśli, czyli obdarzająca go inspiracją, Muza. Jednak, skrzydła wyrastające z jej głowy, między którymi widać splecione żmije, każą w jej postaci zobaczyć Meduzę: jedną z najbardziej przerażających istot greckiej mitologii, będącą zarazem matką uosabiającego natchnienie Pegaza.
Jak pisze Jadwiga Puciata-Pawłowska, w ujmowaniu tematu Meduzy Malczewski wykazuje niezależność i oryginalność, podobnie jak działo się to z innymi występującymi w jego obrazach motywami (J. Puciata-Pawłowska, Jacek Malczewski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1968, s. 105). Czasem zatem Meduza u Malczewskiego jest odrażającą, częściej – piękną, pełną czaru kobietą. Niejednokrotnie – ma ona fizjonomię ukochanej Kini Bal.
Omawiając Autoportret z Meduzą, nie sposób nie wymienić słynnej Finis Poloniae (1905, wł. prywatna), gdzie artysta przedstawił się w otoczeniu oplecionych wężami harpii. Według Marka Rostworowskiego są to personifikacje Prus i Austrii, zaborczych państw, które wraz z Rosją rozgrabiły Polskę. Agnieszka Ławniczakowa dostrzegła zaś w nich uwodzące moce zmysłów, radość i pokusy życia – siły antagonistyczne wobec duchowego posłannictwa artysty. Wedle tej interpretacji, dzieło to wyraża wewnętrzny konflikt artysty między jego osobistymi potrzebami a obowiązkami, jakie narzuca mu jego społeczna rola.
Pisząc o Finis Poloniae Teresa Grzybkowska proponuje zaś interpretację węży jako atrybutów Asklepiosa – patrona sztuki lekarskiej: Węże reprezentowały tu dynamikę życia. Wąż zrzuca skórę, by się odrodzić, co symbolizuje samą istotę życia. Dotyk węża w sztuce greckiej oznaczał wyleczenie. Wąż symbolizował więc energię wewnętrzną, przekształcenie życia (T. Grzybkowska, Jacka Malczewskiego Finis Poloniae. Rewolucja 1905 roku czy wyznanie miłosne?, „Roczniki Humanistyczne“, T. XLVII, 1999, z. 4, s. 324). Przypomnieć tu też trzeba, że sama Meduza posiadała dwoistą naturę: krew płynąca w jej żyłach z lewej strony ciała stanowiła truciznę, jednak ta, która płynęła po prawej stronie – miała moc przywracania życia.
Biorąc pod uwagę czas powstania oferowanego Autoportretu, a także kontekst Prządki oraz Finis Poloniae z ich symboliką, można spojrzeć na Autoportret z Meduzą jako wyobrażenie odradzającej się Polski oraz sztuki. Ta ostatnia powstaje w wyniku wewnętrznych zmagań artysty, a zarazem jako konieczna wola tworzenia, będąca sensem ludzkiej egzystencji. Dzieło to wyraża zatem przede wszystkim wiarę Malczewskiego w performatywną moc sztuki, która ma realną zdolność przemiany rzeczywistości. Może być ona równie silna jak legendarne niszczycielskie spojrzenie Meduzy.