Kształcił się w l. 1918-1921 w krakowskiej ASP pod kierunkiem J. Mehoffera i W. Weissa. W okresie 1921-1924 rozszerzył swą wiedzę o sztuce poznając w Berlinie i Wiedniu nurt ekspresjonistyczny. Od 1924 kontynuował naukę w macierzystej uczelni uczęszczając do pracowni F. S. Kowarskiego i J. Pankiewicza. Wstąpił do utworzonego przez uczniów Pankiewicza Komitetu Paryskiego, wraz z którym wyjechał do Paryża, gdzie przebywał do 1939 r. Podróż do Hiszpanii i na Baleary, jaką odbył w 1934 r., wzbogaciła zakres tematyczny jego malarstwa. W czasie II wojny światowej został uwięziony przez hitlerowców we lwowskim getcie, z którego wydostał się dzięki pomocy przyjaciół. Ukrywając się w okolicach Warszawy przybrał imię i nazwisko Stefan Samborski. W l. 1947-1949 wykładał w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku; w okresie 1949-1969 piatsował stanowisko profesora w warszawskiej ASP (z przerwą w l. 1950-1952). W 1959 r. odbyła się prezentacja sztuki artysty w ramach weneckiego Biennale. Nacht-Samborski należy do najwybitniejszych przedstawicieli tzw. szkoły sopockiej kontynuującej tradycje polskiego koloryzmu. Jego wyostrzony zmysł kolorystyczny, niezwykła wrażliwość na barwne akordy i dar nadawania skromnym motywom niezwykłej urody malarskiej sytuują go wśród najwyżej cenionych polskich twórców doby powojennej. Obok opracowywanego wciąż na nowo i wciąż inaczej tematu fikusa w wazonie oraz aktu ujmowanego w dziesiątkach wariantów i kompozycyjnych odmian, istotnym obszarem jego poszukiwań plastycznych były "głowy", "portrety", w których fizjonomiczne rysy modeli zanikają na rzecz gry plam barwnych i kolorystycznej ekspresji. "Głowy" najdobitniej świadczą o tym, iż w twórczości Nachta w doskonały sposób stopiła się postawa delektującego się malarską materią kolorysty z postawą ekspresjonisty brutalnie deformującego zewnętrzną rzeczywistość by dać wyraz swym emocjom. W prezentowanym "Autoportrecie" twórca potraktował rysy swej twarzy równie schematycznie jak uczące się rysować dziecko po to, by skupić się na harmonii barw, by wydobyć trójdźwięk różów, zieleni i szarości, dla których kontrapunktem staje się plama czerni w partii włosów.
olej, papier, 45,5 x 34 (w świetle passe-partout)
nie sygn.; na rewersie napis; " nr 309. Pieczątkę postawiła Aniela Nacht Łempicka " oraz czerwona owalna pieczęć z napisem "NACHT SAMBORSKI"
Kształcił się w l. 1918-1921 w krakowskiej ASP pod kierunkiem J. Mehoffera i W. Weissa. W okresie 1921-1924 rozszerzył swą wiedzę o sztuce poznając w Berlinie i Wiedniu nurt ekspresjonistyczny. Od 1924 kontynuował naukę w macierzystej uczelni uczęszczając do pracowni F. S. Kowarskiego i J. Pankiewicza. Wstąpił do utworzonego przez uczniów Pankiewicza Komitetu Paryskiego, wraz z którym wyjechał do Paryża, gdzie przebywał do 1939 r. Podróż do Hiszpanii i na Baleary, jaką odbył w 1934 r., wzbogaciła zakres tematyczny jego malarstwa. W czasie II wojny światowej został uwięziony przez hitlerowców we lwowskim getcie, z którego wydostał się dzięki pomocy przyjaciół. Ukrywając się w okolicach Warszawy przybrał imię i nazwisko Stefan Samborski. W l. 1947-1949 wykładał w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku; w okresie 1949-1969 piatsował stanowisko profesora w warszawskiej ASP (z przerwą w l. 1950-1952). W 1959 r. odbyła się prezentacja sztuki artysty w ramach weneckiego Biennale. Nacht-Samborski należy do najwybitniejszych przedstawicieli tzw. szkoły sopockiej kontynuującej tradycje polskiego koloryzmu. Jego wyostrzony zmysł kolorystyczny, niezwykła wrażliwość na barwne akordy i dar nadawania skromnym motywom niezwykłej urody malarskiej sytuują go wśród najwyżej cenionych polskich twórców doby powojennej. Obok opracowywanego wciąż na nowo i wciąż inaczej tematu fikusa w wazonie oraz aktu ujmowanego w dziesiątkach wariantów i kompozycyjnych odmian, istotnym obszarem jego poszukiwań plastycznych były "głowy", "portrety", w których fizjonomiczne rysy modeli zanikają na rzecz gry plam barwnych i kolorystycznej ekspresji. "Głowy" najdobitniej świadczą o tym, iż w twórczości Nachta w doskonały sposób stopiła się postawa delektującego się malarską materią kolorysty z postawą ekspresjonisty brutalnie deformującego zewnętrzną rzeczywistość by dać wyraz swym emocjom. W prezentowanym "Autoportrecie" twórca potraktował rysy swej twarzy równie schematycznie jak uczące się rysować dziecko po to, by skupić się na harmonii barw, by wydobyć trójdźwięk różów, zieleni i szarości, dla których kontrapunktem staje się plama czerni w partii włosów.