Wśród malowanych przez Józefa Brandta scen batalistycznych, które w powszechnym odbiorze stanowią esencję jego twórczości, wyodrębnia się grupa obrazów przedstawiających walki wojsk polskich z Turkami, Tatarami i Kozakami, rozgrywające się na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej. Motyw ten - różnorako traktowany - powtarzał się w jego malarstwie wielokrotnie. Najczęściej były to dynamiczne epizody bitewne, sceny z kilkoma postaciami, ujętymi w bliskim planie i dość ciasnym kadrze, jak np. malowane około roku 1900 i później płótna W pogoni (aukcja D.A. Agra 8 VI 1997), Potyczka z Tatarami (aukcja D.A. Agra 20 XII 1992) czy Utarczka jazdy polskiej z Tatarami (repr. w "Biesiadzie Literackiej", 1900, I półrocze, il. na s. 91).

Nasz obraz - Atak husarii polskiej - powstał ok. roku 1898, a więc nieco wcześniej niż wymienione wyżej płótna. Podstawą do jego datowania są bliskie analogie z kompozycją p.t. Walka o sztandar, obrazem ze zbiorów prywatnych, który reprodukowany był w "Tygodniku Ilustrowanym" w 1898 roku (I półrocze, s. 371). Oba te płótna charakteryzują się takim samym jasnym kolorytem, oba też przedstawiają podobną, szeroką panoramę bitwy na tle rozległego pejzażu z wysuniętą na pierwszy plan grupą husarzy nacierających na konnego Turka niosącego rozwianą błękitną chorągiew. Mistrzowsko odtworzony gwałtowny ruch jeźdźców i koni oraz zamęt i tumult bitewny przywodzi skojarzenia z pisarstwem Henryka Sienkiewicza i "dzikimi polami" Ukrainy, każąc pamiętać o podziwie, jaki pisarz żywił dla malarstwa artysty i o inspiracjach, jakie czerpał z jego płócien. Brandt, jak pisał Sienkiewicz - "nie ma sobie równego w odtwarzaniu stepów, koni, zdziczałych dusz stepowych i krwawych scen, które się rozgrywały dawniej na onych pobojowiskach. Takie obrazy mówią, bo na ich widok przychodzą na myśl stare tradycje, stare pieśni i podania rycerskie, słowem wszystko to co było, przeszło, a żyje tylko we wspomnieniach, zaklęte w czar poezji! Brandt jest po prostu poetą stepowym, tak jak był nim Goszczyński, Zaleski lub nawet Słowacki w "Beniowskim". Czasy zamarłe zmartwychwstają pod jego pędzlem, a na widok jednego epizodu mimo woli odtwarza się w duszy cały świat rycersko-kozaczy."

Obraz opisany lub reprodukowany w:
- H.P. Bühler, Jäger, Kosaken und polnische Reiter. Josef von Brandt Alfred von Wierusz-Kowalski, Franz Roubaud und der Münchner Polenkreis, Hildesheim - Zürich - New York 1993, il. 76 na s. 73, nota katalogowa na s. 158;
- H.P. Bühler, Polska szkoła monachijska. Józef Brandt, Alfred Wierusz-Kowalski i inni, Warszawa 1998, il. 76 na s. 71, nota katalogowa na s. 152 [jakp Atak kawalerii].

24
Józef BRANDT (1841 Szczebrzeszyn - 1915 Radom)

ATAK HUSARII POLSKIEJ, przed 1898

olej, płótno
54,7 x 99,5 cm
sygn. l.d.: Józef Brandt | z Warszawy

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Wśród malowanych przez Józefa Brandta scen batalistycznych, które w powszechnym odbiorze stanowią esencję jego twórczości, wyodrębnia się grupa obrazów przedstawiających walki wojsk polskich z Turkami, Tatarami i Kozakami, rozgrywające się na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej. Motyw ten - różnorako traktowany - powtarzał się w jego malarstwie wielokrotnie. Najczęściej były to dynamiczne epizody bitewne, sceny z kilkoma postaciami, ujętymi w bliskim planie i dość ciasnym kadrze, jak np. malowane około roku 1900 i później płótna W pogoni (aukcja D.A. Agra 8 VI 1997), Potyczka z Tatarami (aukcja D.A. Agra 20 XII 1992) czy Utarczka jazdy polskiej z Tatarami (repr. w "Biesiadzie Literackiej", 1900, I półrocze, il. na s. 91).

Nasz obraz - Atak husarii polskiej - powstał ok. roku 1898, a więc nieco wcześniej niż wymienione wyżej płótna. Podstawą do jego datowania są bliskie analogie z kompozycją p.t. Walka o sztandar, obrazem ze zbiorów prywatnych, który reprodukowany był w "Tygodniku Ilustrowanym" w 1898 roku (I półrocze, s. 371). Oba te płótna charakteryzują się takim samym jasnym kolorytem, oba też przedstawiają podobną, szeroką panoramę bitwy na tle rozległego pejzażu z wysuniętą na pierwszy plan grupą husarzy nacierających na konnego Turka niosącego rozwianą błękitną chorągiew. Mistrzowsko odtworzony gwałtowny ruch jeźdźców i koni oraz zamęt i tumult bitewny przywodzi skojarzenia z pisarstwem Henryka Sienkiewicza i "dzikimi polami" Ukrainy, każąc pamiętać o podziwie, jaki pisarz żywił dla malarstwa artysty i o inspiracjach, jakie czerpał z jego płócien. Brandt, jak pisał Sienkiewicz - "nie ma sobie równego w odtwarzaniu stepów, koni, zdziczałych dusz stepowych i krwawych scen, które się rozgrywały dawniej na onych pobojowiskach. Takie obrazy mówią, bo na ich widok przychodzą na myśl stare tradycje, stare pieśni i podania rycerskie, słowem wszystko to co było, przeszło, a żyje tylko we wspomnieniach, zaklęte w czar poezji! Brandt jest po prostu poetą stepowym, tak jak był nim Goszczyński, Zaleski lub nawet Słowacki w "Beniowskim". Czasy zamarłe zmartwychwstają pod jego pędzlem, a na widok jednego epizodu mimo woli odtwarza się w duszy cały świat rycersko-kozaczy."

Obraz opisany lub reprodukowany w:
- H.P. Bühler, Jäger, Kosaken und polnische Reiter. Josef von Brandt Alfred von Wierusz-Kowalski, Franz Roubaud und der Münchner Polenkreis, Hildesheim - Zürich - New York 1993, il. 76 na s. 73, nota katalogowa na s. 158;
- H.P. Bühler, Polska szkoła monachijska. Józef Brandt, Alfred Wierusz-Kowalski i inni, Warszawa 1998, il. 76 na s. 71, nota katalogowa na s. 152 [jakp Atak kawalerii].