...A wieszli, kto to jest ten Anioł smutny na cmentarzu? Oto się zowie Eloe, a urodził się ze łzy Chrystusowej na Golgocie, z tej łzy, która wylana była nad narodami.
Gdzie indziej napisano jest o Anielicy tej i wnuczce Maryi Panny... jak zgrzeszyła, ulitowawszy się nad męką ciemnych Cherubinów i umiłowała jednego z nich, i poleciała za nim w ciemność.
A teraz jest wygnaną, jak wy jesteście wygnani, i ukochała mogiły wasze, i piastunką jest grobowców, mówiąc kościom: nie skarżcie się, lecz śpijcie!
Ona odpędza reny, kiedy przyjdą mech wyciągać spod głowy trupów, ona jest pasterką renów.
Przywyknij do niej za życia, albowiem będzie na mogile twojej stąpać przy blasku księżyca; przywyknij do głosu jej, abyś się nie obudził, gdy mówić będzie.
Zaprawdę, że dla tych, co są smutni, ta kraina piękną jest i nie bezludną; albowiem tu śnieg nie plami skrzydeł anielskich, a gwiazdy te są piękne.
Tu przylatują mewy, i gnieżdżą się, i kochają się, nie myśląc, że jest jaka piękniejsza ojczyzna...
Juliusz Słowacki, Anhelli, rozdz. XI, wiersz 23-29
Autorski tytuł obrazu - Eloe - odsyła tę kompozycję do tekstu „sybirskiego“ poematu Anhelli Juliusza Słowackiego, osadzając ją w większej grupie prac powstałych w latach I wojny światowej, być może pod wpływem własnych przeżyć i doświadczeń artysty, przywołujących refleksje o cierpieniu narodu, śmierci i losie tułaczym. Można tu wymienić - zbliżone kompozycją i nastrojem - obrazy Elenai, Anhelli i Eloe, Anhelli i Elenai. Można też przypomnieć obrazy nauczyciela Hofmana, Jacka Malczewskiego, który będąc miłośnikiem poezji Słowackiego, wielokrotnie czerpał motywy z tego poematu.
Obraz Hofmana, przywołuje nastrój refleksji, nostalgii i zadumy spotęgowany jeszcze przez rozległy i płaski śnieżny pejzaż, w którym widnieją krzyże i sylwetka smutnego, zamyślonego Anioła.
olej, tektura
71,5 x 101 cm
sygn. l.d.: Wlastimil Hofmann | 1918
na odwrocie autorski (?) napis ołówkiem: 1) Eloe - 250 K (zatarte); ponadto z lewej strony nieczytelna, ołówkowa notatka ramiarza: [...] | empir | 400 - | [...]
...A wieszli, kto to jest ten Anioł smutny na cmentarzu? Oto się zowie Eloe, a urodził się ze łzy Chrystusowej na Golgocie, z tej łzy, która wylana była nad narodami.
Gdzie indziej napisano jest o Anielicy tej i wnuczce Maryi Panny... jak zgrzeszyła, ulitowawszy się nad męką ciemnych Cherubinów i umiłowała jednego z nich, i poleciała za nim w ciemność.
A teraz jest wygnaną, jak wy jesteście wygnani, i ukochała mogiły wasze, i piastunką jest grobowców, mówiąc kościom: nie skarżcie się, lecz śpijcie!
Ona odpędza reny, kiedy przyjdą mech wyciągać spod głowy trupów, ona jest pasterką renów.
Przywyknij do niej za życia, albowiem będzie na mogile twojej stąpać przy blasku księżyca; przywyknij do głosu jej, abyś się nie obudził, gdy mówić będzie.
Zaprawdę, że dla tych, co są smutni, ta kraina piękną jest i nie bezludną; albowiem tu śnieg nie plami skrzydeł anielskich, a gwiazdy te są piękne.
Tu przylatują mewy, i gnieżdżą się, i kochają się, nie myśląc, że jest jaka piękniejsza ojczyzna...
Juliusz Słowacki, Anhelli, rozdz. XI, wiersz 23-29
Autorski tytuł obrazu - Eloe - odsyła tę kompozycję do tekstu „sybirskiego“ poematu Anhelli Juliusza Słowackiego, osadzając ją w większej grupie prac powstałych w latach I wojny światowej, być może pod wpływem własnych przeżyć i doświadczeń artysty, przywołujących refleksje o cierpieniu narodu, śmierci i losie tułaczym. Można tu wymienić - zbliżone kompozycją i nastrojem - obrazy Elenai, Anhelli i Eloe, Anhelli i Elenai. Można też przypomnieć obrazy nauczyciela Hofmana, Jacka Malczewskiego, który będąc miłośnikiem poezji Słowackiego, wielokrotnie czerpał motywy z tego poematu.
Obraz Hofmana, przywołuje nastrój refleksji, nostalgii i zadumy spotęgowany jeszcze przez rozległy i płaski śnieżny pejzaż, w którym widnieją krzyże i sylwetka smutnego, zamyślonego Anioła.