„Oferowany obraz urzeka wyjątkową aurą, gdyż postać modelki opromieniona jest ciepłym światłem - niczym blaskiem płomieni ognia palącego się w kominku. Jej posagowe ciało modelowane jest ostrym światłocieniem, złoty koloryt karnacji współgra ze zmysłową czerwienią ust, a tajemnicze spojrzenie pełne jest uwodzicielskiego wdzięku. Rozświetlona partia twarzy i szyi kontrastuje z ciemnym brązem bujnych włosów. Piękno młodego ciała dziewczyny tchnie czarem kobiecości. Gest dłoni ujmującej pierś sugeruje nawiązanie do tradycji ukazywania urodziwych kobiet, których nagie portrety nacechowane były ukrytym erotyzmem. Nasuwa się pytanie, czy w tym dziele Wojciech Weiss wchodzi w dialog ze sztuką dawnych mistrzów, których był wielbicielem, na co zwracali uwagę przedwojenni krytycy pisząc: „Skojarzenie pewnych pierwiastków klasycznych z nerwowością impresjonisty nadaje jego sztuce specyficzny czar, uzupełniając skończony kształt przedziwną uczuciową melodią współczesnych nerwów.” [„Nasz Kurier”, 28.02.1920, Jerzy Centnerszwer „Z Zachęty. LXV Wystawa Sztuki Krakowskiej”]
„Akt Wojciecha Weissa z całą pewnością można traktować jako współczesne nawiązanie do zmysłowego obrazu Rafaela Santi „La Fornarina” znajdującego się w Galleria Nazionale d’Arte Antica w Rzymie. Sportretowana modelka renesansowego mistrza, ukazana została z odkrytym ciałem, w momencie gdy swobodnym gestem ręki podtrzymuje swą pierś. Podobny gest zastosował Weiss w swojej kompozycji i oczywiście „uwspółcześnił” modelkę. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden element „wspólny” dla obydwu dzieł. Otóż obydwie modelki swe ciała miały przesłonięte draperiami, które niejako zsunęły się z jedwabistej powierzchni skóry. U Weissa fragment kobiecej halki widoczny jest poniżej rąk modelki nieopodal sygnatury.
Powszechnie wiadomo, że Wojciech Weiss jak żaden inny polski artysta zasłynął jako malarz zmysłowych aktów. Na potwierdzenie tego faktu oddajmy ponownie głos krytykowi: „Weiss staje się szczerym wielbicielem ciała. Z poczuciem Greka lub człowieka Renesansu uwielbia istotę nagości. Jest on jednym z nielicznych u nas malarzy aktów. Akt nie jest dla niego eksperymentem ruchu lub formalnem zagadnieniem. Każdy z nich […] ma pewne tło uczuciowe, jest dziwną poezją kształtu, pulsującego krwią i rozwijającego się w ruchu ekspresyjnym lub spokojnym.” [„Nasz Kurier”, 28.02.1920, Jerzy Centnerszwer „Z Zachęty. LXV Wystawa Sztuki Krakowskiej”].
olej, płótno; 65 x 50 cm;
sygn. l. d.: WWeiss;
na odwrocie w prawym górnym rogu nr 1125, poniżej faksymile podpisu WW i nr 44.
„Oferowany obraz urzeka wyjątkową aurą, gdyż postać modelki opromieniona jest ciepłym światłem - niczym blaskiem płomieni ognia palącego się w kominku. Jej posagowe ciało modelowane jest ostrym światłocieniem, złoty koloryt karnacji współgra ze zmysłową czerwienią ust, a tajemnicze spojrzenie pełne jest uwodzicielskiego wdzięku. Rozświetlona partia twarzy i szyi kontrastuje z ciemnym brązem bujnych włosów. Piękno młodego ciała dziewczyny tchnie czarem kobiecości. Gest dłoni ujmującej pierś sugeruje nawiązanie do tradycji ukazywania urodziwych kobiet, których nagie portrety nacechowane były ukrytym erotyzmem. Nasuwa się pytanie, czy w tym dziele Wojciech Weiss wchodzi w dialog ze sztuką dawnych mistrzów, których był wielbicielem, na co zwracali uwagę przedwojenni krytycy pisząc: „Skojarzenie pewnych pierwiastków klasycznych z nerwowością impresjonisty nadaje jego sztuce specyficzny czar, uzupełniając skończony kształt przedziwną uczuciową melodią współczesnych nerwów.” [„Nasz Kurier”, 28.02.1920, Jerzy Centnerszwer „Z Zachęty. LXV Wystawa Sztuki Krakowskiej”]
„Akt Wojciecha Weissa z całą pewnością można traktować jako współczesne nawiązanie do zmysłowego obrazu Rafaela Santi „La Fornarina” znajdującego się w Galleria Nazionale d’Arte Antica w Rzymie. Sportretowana modelka renesansowego mistrza, ukazana została z odkrytym ciałem, w momencie gdy swobodnym gestem ręki podtrzymuje swą pierś. Podobny gest zastosował Weiss w swojej kompozycji i oczywiście „uwspółcześnił” modelkę. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden element „wspólny” dla obydwu dzieł. Otóż obydwie modelki swe ciała miały przesłonięte draperiami, które niejako zsunęły się z jedwabistej powierzchni skóry. U Weissa fragment kobiecej halki widoczny jest poniżej rąk modelki nieopodal sygnatury.
Powszechnie wiadomo, że Wojciech Weiss jak żaden inny polski artysta zasłynął jako malarz zmysłowych aktów. Na potwierdzenie tego faktu oddajmy ponownie głos krytykowi: „Weiss staje się szczerym wielbicielem ciała. Z poczuciem Greka lub człowieka Renesansu uwielbia istotę nagości. Jest on jednym z nielicznych u nas malarzy aktów. Akt nie jest dla niego eksperymentem ruchu lub formalnem zagadnieniem. Każdy z nich […] ma pewne tło uczuciowe, jest dziwną poezją kształtu, pulsującego krwią i rozwijającego się w ruchu ekspresyjnym lub spokojnym.” [„Nasz Kurier”, 28.02.1920, Jerzy Centnerszwer „Z Zachęty. LXV Wystawa Sztuki Krakowskiej”].