Kompozycja „Deseru” Willema Claesz Hedy emanuje kameralnym nastrojem, który można uznać za zaproszenie do refleksji nad marnością doczesnych przyjemności. Na stole znajduje się srebrny talerz z nadjedzonym owocowym ciastkiem, przewrócony srebrny kielich, a za nim biało-błękitny talerz balansujący na zagięciu obrusa. Wrażenie nieładu potęgują rozrzucone wszędzie orzechy i łupiny po nich. Obraz należy do gatunku „ontbijt” – po polsku nazywanego śniadaniem lub deserem. Tu scena ukazuje moment po zakończeniu niewielkiego posiłku, złożonego z prostych, rodzimych składników. Zaskakiwać może wyeksponowany w środku kompozycji srebrny puchar na wino, wyraźnie nieużywany i niedbale porzucony. Jego repusowana powierzchnia pięknie odbija światło. Takie kielichy były produkowane w siedemnastym wieku w Holandii, tak samo jak piękne fajansowe naczynia, które imitowały drogą porcelanę importowaną z Chin. Widoczny na obrazie talerz prawdopodobnie jest takim rodzimym wyrobem, zwanym także „Delft blauw” czyli po polsku – delftem. Przedmioty znajdujące się na stole pozwalają na namysł o ludziach i czasach, w których żyli. Willem Claesz Heda namalował ten obraz pod koniec lat trzydziestych siedemnastego wieku, o czym informuje nas napis u dołu kompozycji. Artysta cieszył się wtedy uznaniem w rodzinnym Haarlemie. Dekadę wcześniej Samuel Ampzing rozsławił jego imię w publikacji opisującej uroki miasta i osiągnięcia jego mieszkańców. Następcą malarza i jednym z uczniów był jego syn Gerret Willemsz. Heda, który specjalizował się również w martwych naturach.

17
ADOPCJA: Willem Claesz Heda (1594-1680), Deser: martwa natura z ciastem, winem, piwem i orzechami, 1637

olej/deska dębowa,44,5 x 69,5 cm
Okres adopcji: 2 lata

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Kompozycja „Deseru” Willema Claesz Hedy emanuje kameralnym nastrojem, który można uznać za zaproszenie do refleksji nad marnością doczesnych przyjemności. Na stole znajduje się srebrny talerz z nadjedzonym owocowym ciastkiem, przewrócony srebrny kielich, a za nim biało-błękitny talerz balansujący na zagięciu obrusa. Wrażenie nieładu potęgują rozrzucone wszędzie orzechy i łupiny po nich. Obraz należy do gatunku „ontbijt” – po polsku nazywanego śniadaniem lub deserem. Tu scena ukazuje moment po zakończeniu niewielkiego posiłku, złożonego z prostych, rodzimych składników. Zaskakiwać może wyeksponowany w środku kompozycji srebrny puchar na wino, wyraźnie nieużywany i niedbale porzucony. Jego repusowana powierzchnia pięknie odbija światło. Takie kielichy były produkowane w siedemnastym wieku w Holandii, tak samo jak piękne fajansowe naczynia, które imitowały drogą porcelanę importowaną z Chin. Widoczny na obrazie talerz prawdopodobnie jest takim rodzimym wyrobem, zwanym także „Delft blauw” czyli po polsku – delftem. Przedmioty znajdujące się na stole pozwalają na namysł o ludziach i czasach, w których żyli. Willem Claesz Heda namalował ten obraz pod koniec lat trzydziestych siedemnastego wieku, o czym informuje nas napis u dołu kompozycji. Artysta cieszył się wtedy uznaniem w rodzinnym Haarlemie. Dekadę wcześniej Samuel Ampzing rozsławił jego imię w publikacji opisującej uroki miasta i osiągnięcia jego mieszkańców. Następcą malarza i jednym z uczniów był jego syn Gerret Willemsz. Heda, który specjalizował się również w martwych naturach.