Wizerunki własne zajmują w twórczości Jacka Malczewskiego szczególne miejsce, stanowiąc nie tylko wspaniały malarski reportaż o dojrzewaniu twórcy i krystalizacji jego odrębnego języka wizualnego, ale także będąc asumptem do operowania – tak charakterystyczną dla symbolistów – metaforą. W tym wizerunku powstałym w 1914 roku wybitny uczeń Matejki sportretował się w lśniącym napierśniku, za który zatknięty jest różowy aster. Posługując się klarowną kompozycją portretu en trois-quarts w popiersiu na neutralnym tle, artysta mógł pofolgować swojej kolorystycznej wyobraźni, czego znakomitym dowodem są opalizujące połyski na wypolerowanej tafli zbroi, różniące się od blików światła na wysoko sklepionym czole czy nosie artysty. Niezwykle sugestywny modelunek buduje bryłowatość postaci występującej z ciemnego tła. Malczewski kieruje spojrzenie ku widzowi, wzmacniając retoryczną siłę obrazu, zdającą się ilustrować powtarzaną swoim krakowskim uczniom maksymę „malujcie tak, aby Polska zmartwychwstała”. Tak więc liryczne wzruszenia przemijającym pięknem kwiatu służą walce, w której orężem jest pędzel, a celem – odrodzenie państwa, co w roku 1914 musiało być hasłem szczególnie nośnym.

01
ADOPCJA: Jacek Malczewski (1854-1929), Autoportret w zbroi, 1914

olej/płótno,54 x 65 cm
Okres adopcji: 2 lata

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Wizerunki własne zajmują w twórczości Jacka Malczewskiego szczególne miejsce, stanowiąc nie tylko wspaniały malarski reportaż o dojrzewaniu twórcy i krystalizacji jego odrębnego języka wizualnego, ale także będąc asumptem do operowania – tak charakterystyczną dla symbolistów – metaforą. W tym wizerunku powstałym w 1914 roku wybitny uczeń Matejki sportretował się w lśniącym napierśniku, za który zatknięty jest różowy aster. Posługując się klarowną kompozycją portretu en trois-quarts w popiersiu na neutralnym tle, artysta mógł pofolgować swojej kolorystycznej wyobraźni, czego znakomitym dowodem są opalizujące połyski na wypolerowanej tafli zbroi, różniące się od blików światła na wysoko sklepionym czole czy nosie artysty. Niezwykle sugestywny modelunek buduje bryłowatość postaci występującej z ciemnego tła. Malczewski kieruje spojrzenie ku widzowi, wzmacniając retoryczną siłę obrazu, zdającą się ilustrować powtarzaną swoim krakowskim uczniom maksymę „malujcie tak, aby Polska zmartwychwstała”. Tak więc liryczne wzruszenia przemijającym pięknem kwiatu służą walce, w której orężem jest pędzel, a celem – odrodzenie państwa, co w roku 1914 musiało być hasłem szczególnie nośnym.