Jan Lebenstein był absolwentem warszawskiej ASP w pracowni Artura Nachta-Samborskiego. Debiutował w 1955 roku na Ogólnopolskiej Wystawie Młodej Plastyki „Przeciw wojnie - przeciw faszyzmowi” w warszawskim Arsenale. W latach 1955-1959 tworzył „Figury kreślone”, następnie „Figury hieratyczne” by ostatecznie przybrały formę tak dobrze znanych „Figur osiowych”. W 1959 roku artysta wyemigrował do Paryża. W tym samym czasie „Figury osiowe” Lebensteina zostały zaprezentowane na I Biennale w Paryżu. Wtedy to, artysta otrzymał główną nagrodę a w 1961 roku została zorganizowana monograficzna wystawa malarza w Musee d'Art Moderne de la Ville de Paris. Niemalże równocześnie odbył się pokaz prac w Nowym Jorku. Był to czas, w którym informel w malarstwie odchodził w przeszłość a na arenę międzynarodowej sztuki wkraczał pop art. W takich warunkach, poszukiwania nowych tendencji w sztuce, malarstwo Jana Lebensteina stanowiło niezwykłe odkrycie i dowodziło wielkiej indywidualności artysty. Przyjaciółmi artysty byli: Antoni Wat, Konstanty Jeliński czy Miron Białoszewski. Od przyjazdu artysty do Paryża, w 1959 roku, zmienia się stylistyka jego dzieł. Lebenstein, żył niekiedy na uboczu paryskiego środowiska artystycznego, był związany z polską emigracją. Chętnie odwiedzał podziemia Luwru, w których znajdowały się fascynujące i inspirujące zbiory archaicznych cywilizacji. Skłoniło to malarza do stworzenia własnej „lekcji zoologii”, prywatnej mitologii, w której kładł nacisk na zwierzęcą naturę człowieka często podkreślając w swych dziełach aspekt erotyczny. Od tego momentu w malarstwie Lebensteina osią zainteresowań była postać zoomorficzna. Do 1981 roku odbyła się w Polsce tylko jedna wystawa prac Jana Lebensteina. W 1987 roku artysta został wyróżniony niezależną nagrodą imienia Jana Cybisa. W 1992 roku w warszawskiej Zachęcie odbyła się retrospektywna, monograficzna wystawa artysty. „Dla nas prace jego nie były do niczego podobne i nie dawały się przyporządkować do żadnej kategorii plastycznej. I to zarówno z powodu stylu artysty, niezwykle bogatego i wyszukanego, jak i tematyki, która odwoływała się do czegoś w rodzaju archeologii plastycznej, do zwierząt plutonicznych, do jakiejś gwałtownej i osobliwej mocy. Lebenstein nie opowiadał anegdot i nie używał, o ile dobrze pamiętam, żadnych procederów narracyjnych, lecz bestiarium jego istniało i bez tego, zapisując się trwale w naszej pamięci. Być może skrzywdziły go zmiany zachodzące w malarstwie figuratywnym, gdzie panoszył się coraz bardziej styl zimny i formalny, podczas gdy jego maniera była niezmiernie silna i żywa. Jan Lebenstein zajmuje swoje osobne miejsce i wciąż daje nam znaki.” (Gérald Gassiot-Talabot, 2000 r.)
Oprac. na podstawie: Jan Lebenstein: Warszawa - Paryż. Prace z lat 1956-1972, katalog towarzyszący wystawie w Zachęcie Narodowej Galerii Sztuki, red. P. Kłoczkowski, A. Szewczyk, Warszawa 2010.
piórko, tusz, sepia na podrysowaniu ołówkiem, kredka, papier żeberkowy;
98,5 x 68,5 cm (w świetle passe-partout);
sygn., dat. i opisany p. d.: "Adam et Eve" Lebenstein 88 (tuszem).
Jan Lebenstein był absolwentem warszawskiej ASP w pracowni Artura Nachta-Samborskiego. Debiutował w 1955 roku na Ogólnopolskiej Wystawie Młodej Plastyki „Przeciw wojnie - przeciw faszyzmowi” w warszawskim Arsenale. W latach 1955-1959 tworzył „Figury kreślone”, następnie „Figury hieratyczne” by ostatecznie przybrały formę tak dobrze znanych „Figur osiowych”. W 1959 roku artysta wyemigrował do Paryża. W tym samym czasie „Figury osiowe” Lebensteina zostały zaprezentowane na I Biennale w Paryżu. Wtedy to, artysta otrzymał główną nagrodę a w 1961 roku została zorganizowana monograficzna wystawa malarza w Musee d'Art Moderne de la Ville de Paris. Niemalże równocześnie odbył się pokaz prac w Nowym Jorku. Był to czas, w którym informel w malarstwie odchodził w przeszłość a na arenę międzynarodowej sztuki wkraczał pop art. W takich warunkach, poszukiwania nowych tendencji w sztuce, malarstwo Jana Lebensteina stanowiło niezwykłe odkrycie i dowodziło wielkiej indywidualności artysty. Przyjaciółmi artysty byli: Antoni Wat, Konstanty Jeliński czy Miron Białoszewski. Od przyjazdu artysty do Paryża, w 1959 roku, zmienia się stylistyka jego dzieł. Lebenstein, żył niekiedy na uboczu paryskiego środowiska artystycznego, był związany z polską emigracją. Chętnie odwiedzał podziemia Luwru, w których znajdowały się fascynujące i inspirujące zbiory archaicznych cywilizacji. Skłoniło to malarza do stworzenia własnej „lekcji zoologii”, prywatnej mitologii, w której kładł nacisk na zwierzęcą naturę człowieka często podkreślając w swych dziełach aspekt erotyczny. Od tego momentu w malarstwie Lebensteina osią zainteresowań była postać zoomorficzna. Do 1981 roku odbyła się w Polsce tylko jedna wystawa prac Jana Lebensteina. W 1987 roku artysta został wyróżniony niezależną nagrodą imienia Jana Cybisa. W 1992 roku w warszawskiej Zachęcie odbyła się retrospektywna, monograficzna wystawa artysty. „Dla nas prace jego nie były do niczego podobne i nie dawały się przyporządkować do żadnej kategorii plastycznej. I to zarówno z powodu stylu artysty, niezwykle bogatego i wyszukanego, jak i tematyki, która odwoływała się do czegoś w rodzaju archeologii plastycznej, do zwierząt plutonicznych, do jakiejś gwałtownej i osobliwej mocy. Lebenstein nie opowiadał anegdot i nie używał, o ile dobrze pamiętam, żadnych procederów narracyjnych, lecz bestiarium jego istniało i bez tego, zapisując się trwale w naszej pamięci. Być może skrzywdziły go zmiany zachodzące w malarstwie figuratywnym, gdzie panoszył się coraz bardziej styl zimny i formalny, podczas gdy jego maniera była niezmiernie silna i żywa. Jan Lebenstein zajmuje swoje osobne miejsce i wciąż daje nam znaki.” (Gérald Gassiot-Talabot, 2000 r.)
Oprac. na podstawie: Jan Lebenstein: Warszawa - Paryż. Prace z lat 1956-1972, katalog towarzyszący wystawie w Zachęcie Narodowej Galerii Sztuki, red. P. Kłoczkowski, A. Szewczyk, Warszawa 2010.