Artystka w swoich wysmakowanych kolorystycznie obrazach próbowała utrwalić codzienność. Mówiła: W wielu wypadkach chcę ocalić od zupełnego zniszczenia owe stare szczątki. Poniszczone druki, reprodukcje, fotografie, szczątki szkła, tworzyw sztucznych. Powiedziałam – chciałabym ocalić od zupełnego zniszczenia, bo fascynują mnie przede wszystkim przedmioty i materiały autentyczne, ale jakoś już podniszczone. I właśnie w moich kompozycjach chcę jakby zatrzymać ich upadek, każdy z owych (...) fragmentów zachowuje swoją poetykę (...) ale jednocześnie staje się elementem wyłącznie plastycznym...
Piotr Skrzynecki, Próba utrwalenia codzienności w sztuce, „Echo Krakowa“, nr 99, 27 IV 1967

113
Teresa RUDOWICZ (1928 - 1994)

68/35, 1968

collage, płótno
47 x 35 cm
na odwr. na pł. nalepka z sygn.: Teresa Rudowicz | 68 | 35

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Artystka w swoich wysmakowanych kolorystycznie obrazach próbowała utrwalić codzienność. Mówiła: W wielu wypadkach chcę ocalić od zupełnego zniszczenia owe stare szczątki. Poniszczone druki, reprodukcje, fotografie, szczątki szkła, tworzyw sztucznych. Powiedziałam – chciałabym ocalić od zupełnego zniszczenia, bo fascynują mnie przede wszystkim przedmioty i materiały autentyczne, ale jakoś już podniszczone. I właśnie w moich kompozycjach chcę jakby zatrzymać ich upadek, każdy z owych (...) fragmentów zachowuje swoją poetykę (...) ale jednocześnie staje się elementem wyłącznie plastycznym...
Piotr Skrzynecki, Próba utrwalenia codzienności w sztuce, „Echo Krakowa“, nr 99, 27 IV 1967