Wernisaż wystawy Dariusza Mielczarka w Galerii Stalowa

Dariusz Mielczarek - Stany przejściowe


11 września  Galeria Stalowa otworzyła wystawę "Stany przejściowe" prezentującą prace Dariusza Milczarka. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z wernisażu i przeczytania tekstu kuratorskiego. A wszystkim tym, którzy nie mieli jeszcze okazji zobaczenia prac na żywo, przypominamy, że będą one eksponowane do 18 października!
 


Nieczęsto się zdarza, aby wystawa młodego artysty ukazywała jego momenty przejściowe w malarstwie, dokumentowała niejako jego rozwój. Młodzi artyści szybko odżegnują się od tego, co jeszcze chwilę temu definiowało ich twórczość. Jest to zupełnie naturalne, kiedy poszukuje się własnej drogi artystycznej, błądząc i odnajdując się na nowo. Wystawa Dariusza Milczarka ,,Stany przejściowe'' w galerii Stalowa jest wyjątkowa, ponieważ pozwala nam nie tylko prześledzić ewolucję jego dotychczasowego malarstwa, ale co ważniejsze, prezentuje równorzędne etapy w twórczości, które pozostawiały za sobą bardzo dobre prace, stające się podwaliną i koniecznym elementem kolejnych. Można by rzec, iż każdy jego obraz, jest stanem przejściowym do następnego, a sama ekspozycja drogą jaką dotychczas przeszedł. Tytuł wystawy nie tylko opisuje jej treść, jest równocześnie kodem, jaki można zastosować do odczytania obrazów.
 


Każda praca przedstawia wielopłaszczyznowe, momenty przejściowe, często bardzo graniczne. Realizm przechodź w abstrakcje, światło w cień, człowiek zmienia się w pustkę, kolor w ,,czerń’’.  Wszystkie elementy są chwilowe, zmienne i niestałe. Trudno jednak malować rzeczy stałe, kiedy inspiruje artystę miasto. Ma w sobie coś z widzenia fotografa, bacznego obserwatora rzeczywistości. W tej scenerii, przy odpowiedniej wrażliwości, dostrzec można idealne sytuacje i kompozycje, jakby stworzone do namalowania. Spacerując przez miasto, przygląda się architekturze, kolorom, ludziom, światłu i cieniom, niekiedy wraca ponownie we wcześniej odwiedzane miejsca, licząc iż tym razem zastanie wyczekiwaną strukturę. Sama fotografia nie jest punktem wyjścia dla malarstwa, lecz sposób widzenia. Cień, tak ważny w fotografii, jest tak samo ważny w jego pracach. Jest początkiem obrazu, z którego wszystko się wyłania. Dzieje się tak, ponieważ artysta zaczyna swoje prace od zamalowania ich na czarno, a dopiero na nie kładzie ,,światło,, które stwarza, nasyca kolory i formuje kształty.
 


Tempera żółtkowa, której używa, nadaje kolorom głębię i intensywność, podkreślając tym samym granice, pomiędzy tym co ujawnione a tym co ukryte. Światło i cień, kolor jasny i kolor ciemny, rywalizują o płótno obrazu, konieczne do istnienia sobie nawzajem, zaznaczają przestrzenie, kształtując jeden drugiego. Trzeba jednak wiedzieć, iż cień u Milczarka nie jest jedynie tłem dla świata rzeczy. W jego obrazach ma formę bardzo osobową, ponieważ wielokrotnie symbolizuje człowieka. Postać ludzka pojawia się na obrazie zawsze w stanie przejściowym, jeżeli jest namalowana realistycznie, to jako przechodzeń, będący w drodze wędrowiec, oczekujący na kolejną zmianę miejsca. Nawet w portretach jest jak zjawa, rozmyty w cieniu, na pograniczu bytu i niebytu. W ostatnich obrazach Milczarka, człowiek występuje jedynie w roli swojego własnego cienia, niczym wskazówka zegara słonecznego, cień jako chwilowy dowód trwania jego na świecie. Człowiek pojawia się jako filozoficzna idea istnienia, która zaprowadza nas do myśli, filozofa Emila Cioriana, tak bliskiej malarzowi. Jego publikacje mają charakter rozważań na sensem życia człowieka, zadają pytania o religię i samego Boga. Nie ma w nich jednoznacznych odpowiedzi, są przepracowaniem zagadnienia, zapisem procesu w poszukiwaniu prawdy. Myśli Cioriana, zderzają się z doświadczeniami z kursu pisania ikon, którego uczestnikiem był Milczarek. W rezultacie nakładania się całkowicie odmiennych sposobów tłumaczenia świata, dokonują się zmiany w tematyce i formie obrazów.

 


Na płótnach współistnieje ze sobą realizm i abstrakcja, wymiennie przejmując władzę nad obrazem, płynnie przechodząc jedna w drugą. To co realistyczne jest materialne, człowiek, budynki, elementy architektury aby dalej stać się abstrakcyjnym cieniem, kolorem, kształtem, a na końcu ideą. W najnowszych obrazach Dariusza Milczarka, abstrakcja nadal walczy z powodzeniem z figuracją. Wdziera się oknami wagonów, budynków, przebiera się w formy geometryczne udając architekturę. Tworzy układy kształtów, płaszczyzny kolorów dominując nad rzeczywistością. Cała wystawa jednak udowadnia, że walka jest równa i nie przesądzona, prawdopodobnie jak niejednoznaczne są same przemyślenia artysty. Zadaje sobie pytania, na które odpowiedzi szuka w płótnach swoich obrazów.
 


Rzeczywistość jest niejednoznaczna i nieoczywista, dlatego myśli, idee, filozofia, religia i jego własna intuicja, ścierają się wzajemnie, pozostawiając po sobie swoje prawdy. Wszystkie one brzmią wiarygodnie, dlatego konfrontuje je ze sobą farbą na podobraziu, miesza, rozdziela, scala, aby przesuwać nieustannie granice rozumienia. Kilka jego prac przekroczyło ramy obrazów, elementy z płócien przeniósł w przestrzeń galerii. Dwa wymiary okazały się niewystarczające, dlatego poszerzył spektrum obrazu o kolejne powierzchnie, o kolejne doświadczenia. Wszechobecny cień, teraz pojawia się wprost na ścianach i podłogach, staje się znów rzeczywisty i abstrakcyjny jednocześnie. Postawił kolejny krok, sytuując się ponownie w stanie przejściowym, a wraz z nim pojawiły się nowe zagadnienia, problemy, wątpliwości i odpowiedzi. Dla Dariusza Milczarka, człowieka – malarza, który zadaje sobie nieustannie pytanie o życie, wiarę, o malarstwo, nieustannie szuka i wątpi, stan przejściowy, może okazać się stanem permanentnym… dopóki nie przestanie szukać.

Adriana Mazur

ZOBACZ WYDARZENIE