Strunowe konstrukcje Kazuko Miyamoto w Wiedniu

Dobromiła Błaszczyk


Jeśli z końcówką roku planujecie gdzie pojechać w 2025 roku śladem inspirujących artystów to Wiedeń powinien znaleźć się na waszym szlaku. Do 2 marca 2025 roku w Belvedere 21 trwa bowiem wielka retrospektywna wystawa Kazuko Miyamoto.

Ta mało rozpoznawalna jeszcze w Polsce artystka, urodzona w 1945 roku, to jedna z najważniejszych twórczyń minimal artu. Wiedeńskie muzeum zdecydowało się na pokazanie ponad 100 dzieł pochodzących z różnych etapów jej działalności. Ekspozycja obejmuje obrazy, fotografie, rysunki, obiekty powstające od lat 60 aż po pierwszą dekadę lat dwutysięcznych, które łączyły sztukę amerykańską z wpływami japońskimi.


To co jednak najbardziej wciąga i hipnotyzuje, to monumentalne instalacje budowane z nici i gwoździ łączące doświadczenie minimal- i op-artu. Te „strunowe konstrukcje” tworzyła od wczesnych lat 70. Bawełniane nici rozciągała pomiędzy wbitymi w ściany, początkowo jej studia, gwoździami tworzącymi regularne, geometryczne układy. Na początku miejsce wbicia gwoździ i odległości między kolejnymi „punktami” wyznaczały przestrzenie pomiędzy cegłami w ścianie. Z czasem kompozycje uwolniły się od tej reguły. Odległości między nimi zagęściły się a ona zaczęła tworzyć „szkielety” ze szpilek wbijanych jedna obok drugiej, tworzące geometryczne układy. Wychodziła z nimi w przestrzeń studia, galerii, czy muzeum. Ze ścian zaczęły przechodzić na podłogi. Czasami oplatała wolnostojące bryły-obiekty niczym sieć. Celowo użyłam tu sformułowania „szkielet”. Stworzenie takiej bazy ze szpilek/gwoździ było bowiem tylko etapem. „Strunowe konstrukcje” opierały się na połączeniu odległych szpilek za pomocą nici. Oplatając je, łączyły szpilki na ścianie z tymi na podłodze według każdorazowo przyjętej zasady. W ten sposób „struny” przecinały przestrzeń, lub patrząc z innej perspektywy, zszywały ją. Światło mieniące się na nici wprowadzało wrażenie ruchu, potęgujące się wraz ze zmianą przez widza punktu obserwacji. Pod wpływem powietrza nici lekko drgały tworząc precyzyjną pajęczynę próbującą pochwycić obserwatora niczym pająk owada. Efemeryczność doświadczenia prac na żywo splata się z efemerycznością ich powstania. Każdorazowo są one tworzone na czas trwania wystawy.


Twórczość Miyamoto jest bardzo zróżnicowana. W swojej praktyce na przestrzeni lat pochylała się też nad sztuką feministyczną, kwestiami migracji, społecznych nierówności, czy kryzysem bezdomności. Temu zagadnieniu zaczęła przyglądać się w latach 80. Wtedy też po raz pierwszy wyszła ze swoją sztuką w przestrzeń publiczną, otwartą. W nowojorskim Central Parku, gdzie ówcześnie znajdowało schronienie wielu ludzi w kryzysie, stworzyła pracę „Art Across the Park: Shelter”, w ramach której powstały trzy stojące konstrukcje stworzone z gałęzi i sznurków. Były to symboliczne „gniazda”, w których mogli znaleźć schronienie ludzie. W tym samym roku 1980 otworzyła w A.I.R. Gallery w Nowym Jorku wystawę „Nesting”. Z gałęzi, skręconego papieru, sznurków zbudowała obiekty przypominające gniazda, liany, drabiny, pomosty zawieszone pod sufitem lub spływające na ziemię, tworzące symboliczne mosty, powiązania, pępowiny.


Mimo tak dużej wizualnej różnicy między „strunami” i „mostami” prace te łączy prostota materiału, użycie go zgodnie z jego pierwotnym zastosowaniem (nici – zszywanie, sznury i gałęzie – łączenie), a także zasygnalizowana już nadrzędna idea szukania połączeń.

Warto zanurzyć się w jej wystawę i spróbować znaleźć własne połączenia.

Zdjęcia: Kazuko Miyamoto, widok wystawy, Belvedere 21, Wiedeń, 12 września 2024 - 2 marca 2025, fot. Dobromiła Błaszczyk