To już druga odsłona kolekcji mBanku, na którą składa się blisko sto prac uznanych młodych polskich artystów. W ubiegłym roku mBank dokupił aż 44 nowe prace. Na wystawie została pokazana tylko część zbioru "m jak malarstwo"; wyboru dokonali kuratorzy-artyści Marta Antoniak oraz Tomek Baran. Aranżacja wystawy i jej intrygujący tytuł - Bad Romance - są oparte na kontraście między tym, co proponują artyści a brokatową, ocierającą się o kicz oprawą.
mBank od kilku lat konsekwentnie buduje kolekcję dzieł młodych polskich artystów pod uważnym okiem komisji składającej się z ekspertów związanych z rynkiem sztuki współczesnej (Marek Bartelik, Rafał Kamecki, Julia Materna, Karolina Nowak-Sarbińska, Piotr Sarzyński, Wojciech Szymański).
W ten sposób powstaje jeden z nielicznych tego typu zbiorów korporacyjnych w Polsce, który już dziś cieszy się wielkim uznaniem.
Na wernisażu w Galerii ASP w Katowicach "Rondo Sztuki" pojawili się liczni goście, w tym artyści, których prace znajdują się w kolekcji oraz prezentowane są na wystawie.
Artyści, artystki i osoby artystyczne biorące udział: Lena Achtelik, Agnieszka Apoznańska, Paweł Baśnik, Dobrawa Borkała, Monika Chlebek, Monika Falkus, Krzysztof Gil, Krzysztof Grzybacz, Anna Grzymała, Marcin Jasik, Radim Koros, Julia Kowalska, Adam Kozicki, Tomasz Kręcicki, Alicja Kubicka, Sasa Lubińska, Urszula Madera, Krzysztof Mętel, Jan Możdżyński w duecie z Jakubem Glińskim, Małgorzata Mycek, Alicja Pakosz, Karol Palczak, Zofia Pałucha, Szaweł Płóciennik, Michał Prażmo, Patryk Różycki, Filip Rybkowski, Agata Słowak, Mikołaj Sobczak, Łukasz Stokłosa, Zuzanna Szary, Szymon Szewczyk, Stach Szumski, Zuzanna Śmigielska, Małgorzata Werla, Jan Eustach Wolski, Joanna Woś.
Ekspozycję „Bad romance” będzie można oglądać do 9 kwietnia. Wstęp jest bezpłatny.
O wystawie:
Koluzja to psychodynamiczna koncepcja nieuświadomionej zmowy między osobami będącymi ze sobą w bliskich relacjach. Zmowa ta polega na wzajemnym dopełnianiu nierozwiązanych, kluczowych konfliktów wewnętrznych partnerów. Uczestnicy tej „gry” pasują do siebie idealnie. Ich związki funkcjonują dzięki kompatybilności wzajemnych potrzeb, niezrealizowanych na wcześniejszych etapach rozwoju. Są jak dwie strony tej samej monety. W różny sposób poradzili sobie z identycznym, spajającym ich związek problemem. Sztywno utrzymywany balans, może zostać jednak naruszony. Wtedy koluzyjne wiązanie zaczyna trzeszczeć, a na horyzoncie rysuje się nadciągająca katastrofa.
Wystawa Bad Romance w nieco żartobliwy sposób ukazuje takie hipotetyczne relacje między malarskimi przedstawieniami artystek i artystów wybranych z kolekcji mBanku. Wykreowane w ten sposób fantazyjne koluzje tworzą się przez podobieństwo, ale również wzajemne antagonizmy.
Czasem związki uwidaczniają się od razu. Wtedy na pierwszy rzut oka wiadomo – kto z kim i dlaczego. Nie ma wątpliwości, jaką trajektorię lotu obrała strzała amora. Obrazy są sobie pisane w tak oczywisty sposób, że ich relacja bardziej przypomina przyjemną miłostkę z Harlequina niż głębokie uczucie. Obsypywane zewsząd brokatem zachwytu bratnie połączenie pędzli, scala lepiej niż klej na gorąco. Raz spojonej unifikacji nie da się łatwo rozkleić. Kochankowie w malarskich uniesieniach kończą za siebie kształty i spijają sobie z palet.
Niekiedy natomiast, potrzeba bardziej wnikliwego spojrzenia, by w melancholijnych warstwach szarości doszukać się, pulsującej kolorem, laserunkowej namiętności. Dopiero podważając skorupę grubo nałożonego olejnego make-upu, widzimy dyskretne mrugnięcie powieką, a koronkowe impasty rozpinają się, by ujawnić ukrywaną dotąd z przejęciem malinkę.
Nieważne jednak, w jaki sposób manifestuje się uczucie, zawsze poszerza ono kontekst i dopiero widząc, niejako „podwójnie” indywidualne prace, można odgadnąć łączący je romans. Obrazy swingują ze sobą, wymieniają motywy, nastroje, tworzą miłosne trójkąty, potęgujące się w różnokształtną „malarską Kamasutrę”.
Ten rodzaj postrzegania relacji wizualnych bliski jest również „Atlasowi Mnemosyne” Aby'ego Warburga. Badacz, niczym psychotyczny demiurg tworzący dzieło życia, wyłapuje przedstawienia ze zbiorowej podświadomości obrazowej i zestawia je ze sobą w poszukiwaniu znaczeń. Zbudowany przez niego konglomerat, odpowiednio wyselekcjonowanych wątków z historii sztuki, ujawnia tajemne, spajające wszystko połączenie – magiczny klucz do interpretacji.
Tytuł wystawy zaczerpnięty został z teledysku Lady Gagi, pt. Bad Romance. Widzimy w nim taneczne perypetie piosenkarki, która najprawdopodobniej zmaga się z sadystyczno-masochistyczną odsłoną koluzji. Wspólnie z towarzyszącymi jej tancerkami wykonuje choreografię przed grupą siedzących mężczyzn. W trakcie trwającej w tym samym czasie licytacji Lady Gaga zostaje sprzedana jednemu z nich. Film na szczęście kończy się dla niej „happy endem”, w którym to za pomocą ognia wygenerowanego z własnych piersi udaje jej się spalić w łóżku swojego kochanka, zostawiając z niego jedynie szkielet.
Happy end jednak może okazać się krótkotrwałym zjawiskiem. Nie jest łatwo przezwyciężyć prawa fizyki i przebiegunować magnesy pożądania.
Tekst: Marta Antoniak