Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że oprócz brazylijskich lasów tropikalnych, płonie również Amazonia we wschodniej części Boliwii. W ostatnich tygodniach szalejący ogień spustoszył 1,7 milionów hektarów lasów i łąk. Zniszczeniu uległy również rzadkie przykłady prehistorycznej sztuki naskalnej w Santa Cruz - ciemna warstwa sadzy pokryła wszystkie malowidła, a żar płomieni spowodował pękanie skał, a nawet ich zapadanie się. Archeolodzy mówią, że dopóki pożar nie zostanie ugaszony, nie będą w stanie określić pełnego zakresu szkód. Na szczęście stanowiska archeologiczne w innych miejscach jak dotąd nie ucierpiały, np. malowidła skalne w El Parque el Manantial. Boliwijskie ministerstwo kultury oznajmiło, że zagrożone jest również unikatowe miejsce wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO: osady zbudowane przez Jezuitów w XVII i XVIII w. w Chiquitos.
Tylko w tym roku wybuchło ponad 70 tys. pożarów w lasach w Amazonii, spowodowanych głównie działalnością człowieka. Ludzie niszczą lasy pod uprawę paszy dla bydła - dlatego na całym świecie zaleca się ograniczenie spożywania mięsa. Lasy deszczowe w Amazonii, zwane płucami świata, odpowiadają za wytwarzanie ok. 20 proc. tlenu na świecie. Każdego dnia co minutę zostaje spalony obszar wielkości półtora boiska do piłki nożnej.
Fot.: Artnet.com