Must-see w MOCAK-u!

Jesienne wystawy czasowe krakowskiego muzeum to prawdziwe perełki.


Kapryśna październikowa pogoda za oknem i nostalgiczna jesienna aura to warunki sprzyjające odwiedzinom w muzeach i galeriach wypełnionych sztuką. Dlatego chcemy zwrócić Waszą uwagę na trzy nowe wystawy, które przygotowało dla Was Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK, a które my pozwalamy sobie okrzyknąć jesiennym must-see! 

Już dziś 27 października w MOCAKu odbędą się wernisaże czasowych ekspozycji: “Bruno Schulz: Sex-Fiction”, “Janina Turek. Życie zapisane w 745 zeszytach” oraz monograficznej wystawy w hołdzie zmarłej niedawno Natalii LL - “Natalia LL. Erotyczne prowokacje”.

 

 

“Erotyczne prowokacje” to zdarzenie wyjątkowe jeszcze z jednego względu - zbiór 40 prac artystki, należący do kolekcji MOCAKa nigdy nie był pokazywany szerokiej publiczności w całej swojej okazałości, zatem będzie to jego premiera. 

Prace, które zobaczycie już od dziś w Galerii Re pochodzą z lat 1964–1993, głównie z najbardziej znanego cyklu fotografii Natalii LL - Sztuka konsumpcyjna z lat 1972-1974. W tym budzącym kontrowersje cyklu artystka nadaje czynności jedzenia kontekst seksualny, drocząc się z publicznością i wykorzystując tak prozaiczne “materiały” jak kisiel, budyń czy banany Natalia LL manifestuje nieskrępowaną kobiecą seksualność. Jednocześnie artystka wskazuje na przepełnienie konsumpcyjnej kultury masowej erotyką i kontekstami seksualnymi. 

Konceptualny i feministyczny manifest Natalii LL będziecie mogli oglądać w MOCAKu aż do końca tego roku! 

 

 


 

Z kolei wystawa poświęcona twórczości Brunona Schulza zahacza o kontekst seksualny w zupełnie odwrotny sposób. MOCAK za sprawą “Sex-Fiction” pragnie uwolnić Schulza od krzywdzącego stereotypu interpretacyjnego, za którego sprawą do artysty przylgnęła łatka fetyszysty i masochisty. Podstawą tej diagnozy, którą MOCAK uważa za haniebne uproszczenie, są „wyznania” artystyczne – rysunki i Xięga bałwochwalcza. 

Na ekspozycji zobaczycie kilkadziesiąt rysunków i grafik Brunona Schulza oraz przygotowany przez muzeum eksperyment z autoportretami - analizę psychiki artysty przeprowadzoną dzięki zbadaniu jego licznych autoportretów wyciętych z większych kompozycji.

 

 

 

Ostatnia z wystaw ma wymiar bardzo symboliczny i niezwykle wpisuje się w jesiennie nostalgiczne nastroje, czyniąc z prozy życia temat artystycznych rozważań.

Ekspozycja pozwoli Wam zagłębić się w świat Janiny Turek , urodzonej w Krakowie w 1921 roku na pozór zwykłej gospodyni domowej, która w sekrecie przed wszystkimi prowadziła dzienniki i pamiętniki dokumentujące obserwowaną przez nią codzienność, prozaiczne czynności i rytm życia. Zapisała 745 zeszytów, podzielonych na 36 kategorii, takich jak: „Spotkania Przypadkowe”, „Prezenty Dawane”, „Spacery Dalsze”, „Lektura”, „Sport”, „Tańce”, „Teatr”, „Rzeczy Znalezione”, „Telefony Dzwonione”. Jej literacka spuścizna od 2016 roku znajduje się w kolekcji MOCAK-u.

Swoją twórczość diarystyczną Janina rozpoczęła już jako 13-latka, jednak charakterystyczny dla niej styl minimalistycznych, bezosobowych notatek pojawia się dopiero w czasie okupacji. Przy tym wszystkie zapisane zdarzenia traktowane były z równą atencją. Zeszyty są zarówno dokumentem najnowszej historii Polski, jak i apoteozą codzienności. Stanowią rodzaj minimalistycznej literatury. Towarzyszyły im kolekcje: wysyłanych do siebie pocztówek, programów teatralnych i kinowych, książek, płyt. Po śmierci Janiny Turek jej dzienniki, pisane niemal przez całe życie i ukryte w mieszkaniu, odnalazła córka. Wystawa muzealna została wzbogacona o archiwalne fotografie z życia Janiny i jej bliskich. 

Mamy nadzieję, że przekonaliśmy Was, że tej jesieni MOCAK to punkt obowiązkowy!