Jan Kaláb: między murem a galerią.

Artysta nowoczesny w pełnym znaczeniu słowa


Jan Kaláb to artysta, który z równą swobodą operuje sprayem na murze, jak i pędzlem w atelier. Zaczynał jako nielegalny writer pod pseudonimami Point, Splesh i Cakes, dziś jest rozpoznawalnym malarzem abstrakcyjnym z międzynarodową reprezentacją i dziełami obecnymi na rynku aukcyjnym. W jego biografii spotykają się światy pozornie rozłączne – subkultura graffiti i sztuka akademicka, niezależne inicjatywy kulturalne i komercyjny sukces, ulica i white cube.
Urodzony w 1978 roku w Pradze, Kaláb zetknął się z graffiti w wieku 15 lat. Rok później namalował swój pierwszy panel. Wkrótce jego prace zaczęły pojawiać się nie tylko w Czechach, ale też w całej Europie, a w 2000 roku – w legendarnym Nowym Jorku, gdzie wspólnie z kolegami tworzył nielegalne wholecary na wagonach metra. Rok później przeszedł do historii jako jeden z pierwszych twórców tzw. plastikowych graffiti 3D – rzeźbiarskich struktur przenoszących język ulicy w przestrzeń.


źródło: www.JanKalab.com

W 2006 roku ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Pradze, ale już wcześniej jego zainteresowania przesunęły się w stronę bardziej konceptualnych i formalnych eksperymentów. Choć nie odcina się od swojej przeszłości, w swojej dojrzałej twórczości porzuca liternictwo na rzecz abstrakcyjnych form: falujących okręgów, elips i płynnych przejść kolorystycznych. To właśnie kolor, przestrzeń i rytm stały się głównymi bohaterami jego obrazów.
Kaláb przyznaje, że wielki wpływ wywarł na niego František Kupka – pionier czeskiej abstrakcji. Geometryczne formy Kupki przypominały mu graffiti – nie dosłownie, ale w duchu: w rozedrganiu, przestrzenności i intensywności koloru. Z czasem odkrył w jego obrazach fascynującą głębię i przestrzenne myślenie, które mocno kontrastowało z „płaskością” klasyków abstrakcji, takich jak Malevich czy Mondrian.



Harmony & Soul Danysz gallery, Shanghai, China, 2021. źródło: www.JanKalab.com


Twórczość Kalába zyskała uznanie nie tylko wśród kuratorów, ale i kolekcjonerów. Jego obrazy wystawiane były m.in. w Londynie, Paryżu, Berlinie, Nowym Jorku, Bogocie, Bukareszcie czy Buenos Aires. Choć artysta działa w duchu niezależnym, podkreśla znaczenie budowania profesjonalnej sieci galeryjnej. Reprezentują go galerie w różnych krajach, a ich dobór nie jest przypadkowy.


Galeria Movimento, Brazylia


Obecność Kalába na rynku aukcyjnym – choć rzadsza niż wielu mogłoby się spodziewać – też jest istotnym elementem jego strategii. Rocznie pojawia się na 1–2 aukcjach, w najlepszych domach aukcyjnych w Czechach, ale także w międzynarodowych Sotheby’s czy Christie’s ale jak sam mówi, ich znaczenie nie polega tylko na sprzedaży. „Ludzie je obserwują, rozmawiają o wynikach, a kwoty z aukcji wpływają na wartość moich prac w galerii.” 


Źródło: Rhodes contemporary art


Artysta nie kryje też swoich osobistych fascynacji – jak chociażby kultowym Porsche 911, którym jeździ na co dzień. „To był mój sen – mieć ‘dziewięćset jedynkę’. Gdy już ją miałem, pomalowałem ją sam, co było wyzwaniem. Ale kiedy nią ruszyłem, zrozumiałem, ile radości daje jazda. To nie tylko piękny obiekt – to czysta zabawa i relaks dla duszy”. Dziś myśli o kolejnym egzemplarzu – zupełnie nowym i oczywiście z artystycznym sznytem.

W Polsce Kalába można było zobaczyć m.in. na gdańskim Graffest (Miedzynarodowy Festiwal Sztuki Graffiti) czy w ramach prezentacji w Brain Damage Gallery w Lublinie. 
 


 

Obecnie jego praca „Yellow Mussel 0117” z 2017 roku trafiła do katalogu Aukcji Sztuki Współczesnej na Artinfo.pl (finał: 27 maja 2025). To obraz o organicznej, napiętej formie, przypominający przestrzenne kapsuły barwne – typowy przykład jego dojrzałego stylu balansującego między geometrią a biomorficzną abstrakcją.

Kaláb to artysta, który naturalnie funkcjonuje na styku różnych światów: niezależny, ale profesjonalny; wierny swoim korzeniom, a zarazem z sukcesem na rynku globalnym. Dla kolekcjonerów – to nazwisko, które warto zapamiętać.
 

 

Fotografia u góry: foto, Roman Bezděk, źródło: www.JanKalab.com