Grudniowa aukcja w Librze

20 Aukcja Sztuki XX i XXI wieku odbędzie się już 16 grudnia o godz. 19:00.


Dom Aukcyjny Libra
20 Aukcja Sztuki XX i XXI wieku

16.12.2021 czwartek
19:00

Katalog: https://artinfo.pl/katalogi-aukcyjne/20-aukcja-sztuki-xx-i-xxi-wieku


Wśród 67 obiektów grudniowej aukcji Domu Aukcyjnego Libra znalazły się dzieła czołowych artystów XX wieku, takich jak Henryk Stażewski, Alfred Lenica, Stefan Gierowski, Marek Włodarski, Władysław Strzemiński, Jan Lebenstein, Jan Dobkowski, Włodzimierz Pawlak czy Maria Jarema, a także nowych twórców, którzy ambitnie wkraczają na polski rynek sztuki takich jak Marta Pokojowczyk, Patrycja Piętka, Basia Bańda, Paweł Kałużuński czy Norman Leto.

 

Lot 24 Henryk Stażewski


 

Henryk STAŻEWSKI (1894 - 1988)
Kompozycja, 1950
olej/płótno, 46 x 61 cm
sygnowany p.d.: Stażewski

Prezentowana praca powstała na początku lat 50., czyli w czasie, kiedy Stażewski ponownie zwrócił się w stronę figuracji. Po zakończeniu drugiej wojny światowej, po przeprowadzce z Łodzi do Warszawy, artysta podjął próbę przedefiniowania swojej artystycznej ekspresji, sięgając po awangardowe doświadczenia sprzed wojny. Figuratywnemu malarstwu Stażewski poświęcił się aż do końca lat 50. XX wieku. Jak pisze Bożena Kowalska: "Były wśród nich martwe natury, znowu, jak na początku lat dwudziestych, kubistyczne, albo o odległych z tematem relacjach. (...) Były portrety bardziej lub mniej uproszczone, [niektóre] o stopniu odrealnienia tak dalekim dzięki użyciu tylko linii konturowej wydzielającej silnie zgeometryzowane pola pokryte jednolitą barwą, że związków z podobizną człowieka długo trzeba było szukać". [1]
Kowalska zwróciła również uwagę na kolorystykę obrazów, wspominając o kompozycji z 1950: 
"Występowały [tam] o dużej intensywności, skontrastowane ze sobą: czerwień, zieleń, niebieski, żółcień, fiolet, oranż i biel w połączeniu ze spokojnymi płaszczyznami seledynu, bladoróżowego i jasnoniebieskiego. Gdzie indziej łączył artysta fiolet i zieleń z różnymi w nasyceniu niebieskościami (`Grajkowie`)" . [2]
[1] Bożena Kowalska, Henryk Stażewski, Warszawa 1985, s. 27.
[2] Tamże, s. 27.
Wyraźne kubistyczna stylistyka inspirowana jest być może wizytą w Polsce Pabla Picassa. Twórca kubizmu zaproszony został do kraju na I Kongres Intelektualistów na rzecz Pokoju, który odbył się we Wrocławiu w 1948 roku. Jako że był on ówcześnie najsłynniejszym żyjącym artystą, miał ogromny wpływ na wielu twórców na całym świecie. Zagadnieniu recepcji tego malarza za Żelazną Kurtyną poświęcił swą książkę historyk sztuki Piotr Bernatowicz. Zwrócił uwagę, że inspirację Picassem dostrzec można w kilku powojennych realizacjach Stażewskiego.

 

Lot 14 Jan Tarasin

Jan TARASIN (1926 Kalisz - 2009 Warszawa)
Sytuacja XIX, 1981
olej / płótno
100 x 80 cm
sygnowany, datowany i opisany na odwrocie: JAN TARASIN | SYTUACJA XIX 81

 

„Maluję trochę tak, jak się odmawia różaniec, w którym paciorki powtarzają się, lecz są zarazem inne. Jest to opisywanie różnorodności świata, ale oprócz rejestrowania faktów ważne jest w nim poszukiwanie mechanizmów rządzących tą różnorodnością” – Jan Tarasin
E. Dzikowska, Jan Tarasin, [w:] tejże, Artyści mówią. Wywiady z mistrzami malarstwa, Izabelin – Warszawa 2011, s. 200.

Jan Tarasin – wybitny malarz, grafik i rysownik, a także teoretyk sztuki i pedagog. Malarstwo studiował w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych pod kierunkiem m.in. Zbigniewa Pronaszki i Wacława Taranczewskiego. Jeszcze jako student zadebiutował na słynnej I Wystawie Sztuki Nowoczesnej w Krakowie (1948). Laureat prestiżowej nagrody im. Jana Cybisa. Wieloletni wykładowca warszawskiej ASP, w latach 1987-1990 piastował stanowisko jej rektora.

Podczas I Wystawy Sztuki Nowoczesnej Tarasin zaprezentował geometryzujące abstrakcje zbliżone do ówczesnych poszukiwań Andrzeja Wróblewskiego, jednak już dekadę później formalne eksperymenty doprowadziły go do wypracowania własnego, unikalnego stylu. Jego prace – na pozór nieprzedstawiające – zwykle zawierają w swoich tytułach nawiązania do świata realnego (Przedmioty, Sytuacje itp.). Tarasin jest bowiem bacznym obserwatorem widzialnej, materialnej rzeczywistości, jednak roli malarstwa nie upatruje w naśladownictwie natury, lecz we wnikliwym badaniu jej mechanizmów i struktur. Upraszcza zatem faktyczne przedmioty do poziomu abstrakcyjnych znaków szeregowanych w rytmiczne, harmonijne systemy. Nierzadko rozmieszczane są w układach pasowych, przywodzących na myśl zapis nutowy na pięciolinii. Inne skojarzenie to dalekowschodnia kaligrafia, z którą Tarasin zetknął się w latach 60. podczas pobytu na stypendium w Chinach i Wietnamie. Niewątpliwie charakterystyczne znaki z jego obrazów tworzą rodzaj symbolicznego alfabetu, odczytywanego na poziomie wizualnych struktur.

 

Lot 2 Jan Dobkowski

 

 

Jan DOBKOWSKI (ur. 1942)
z cyklu Obrazy Magiczne XXVI, 2021
akryl / płótno
54 x 54 cm
sygnowany, datowany i opisany na odwrocie: Jan Dobkowski | Z CYKLU „OBRAZY MAGICZNE XXVI” 2021 | AKRYL | 54 x 54 cm

 

W latach 1962-68 odbył studia w ASP w Warszawie na Wydziale Malarstwa w pracowniach prof. Juliusza Studnickiego i prof. Jana Cybisa. Był współzałożycielem (wraz z Jerzym Jurrym Zielińskim) grupy "Neo-Neo" (1967-1970). Ilustrator wierszy Guillaume'a Apollinaire'a "Zwierzyniec albo świta Orfeusza" (1963). W roku 1968 Dobkowski wziął udział w wystawie "Secesja-Secesja?" w Galerii Współczesnej w Warszawie, która wywołała wielkie zainteresowanie w mediach i wśród krytyków. Po sukcesie na tej wystawie jego obrazy znalazły się na prestiżowej prezentacji "Polskie malarstwo współczesne. Źródła i poszukiwania" w Paryżu. Wkrótce też Guggenheim Museum w Nowym Jorku zakupiło do swoich zbiorów jego płótno "Podwójna dziewczyna" (1968), pierwszy czerwono-zielony obraz Dobkowskiego. Cały cykl obrazów w takiej kolorystyce powstał rok później, namalowany w ujednoliconym formacie 200 x 150 cm. Na zielonych tłach pojawiały się w różnych sytuacjach czerwone sylwety męskich i kobiecych postaci, te ostatnie najczęściej o bujnych kształtach, karykaturalnie rozrośniętych. Kobiety o wielu piersiach o formach jabłek czy gruszek miały w sobie potężny ładunek erotyzmu i zmysłowości. Niektóre formy na obrazach Dobkowskiego przemieniały się płynnie w inne, pierś kobieca stawała się dorodnym jabłkiem, serce plemnikiem, a kręgosłup i żebra organiczną, wiotką strukturą. Zieleń sugerowała naturę, żywiołową witalność, życie. Obrazy te stały się punktem wyjścia do wielu działań przestrzennych i następnych serii obrazów. W okresie stanu wojennego uczestniczył w akcjach kultury niezależnej. W 1972 roku był stypendystą Fundacji Kościuszkowskiej w Nowym Jorku. Laureat nagród, m.in.: Nagrody Krytyki im. Cypriana Kamila Norwida (1978); Nagrody im. Jana Cybisa (1994) za całokształt twórczości.

 

Lot 3 Włodzimierz Pawlak


Włodzimierz PAWLAK (ur. 1957, Korytów)
Notatka o sztuce 4 / VIII, 2019
olej / płótno
130 x 110 cm
sygnowany, datowany i opisany na odwrociu p.g.: WŁODZIMIERZ PAWLAK | NOTATKA O SZTUCE 4 / VIII | 130X110 | 2019


Włodzimierz Pawlak (ur. 1957) – malarz, performer, a także teoretyk sztuki i pedagog akademicki. W latach 1980-1985 studiował na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Z poznaną tam piątką innych artystów (Sobczykiem, Grzybem, Modzelewskim, Kowalewskim i Woźniakiem) utworzył w roku 1983 formację Gruppa uprawiającą zaangażowaną politycznie, ekspresyjną sztukę spod znaku tzw. Nowych Dzikich. Pawlak jednak zawsze stał niejako na uboczu działań Gruppy, a już pod koniec lat 80. podążył własną, osobną drogą twórczą. Dla jego sztuki zawsze istotnym zagadnieniem pozostawał dialog z „klasykami” awangardy konstruktywistycznej, w szczególności z Kazimierzem Malewiczem i Władysławem Strzemińskim. W cyklach m.in. Tablic dydaktycznych, Dzienników i Notatek o sztuce wykładał własne spojrzenie na dzieje historii sztuki i plastyczną interpretację jej najważniejszych prądów teoretycznych. Jego twórczość zmierzała w kierunku geometryzacji kształtów i użycia czystych kolorów, a nierzadko tylko jednego pokrywającej całość płótna. Pawlak poświęcił się refleksji nad formą, barwą i fakturą obrazu w oryginalny dla polskiej sztuki sposób łącząc praktykę artystyczną z działalnością teoretyka sztuki. 
„Malarstwo jest magią. Jest małą magią. Malarstwo jest działaniem pozwalającym dojść do prawdy, pozwalającym dojść do siebie, poznać samego siebie, a tylko to jest naprawdę ważne – bo poznając siebie, poznaję życie” [1]  – Ryszard Grzyb

W 1976 roku rozpoczął studia malarskie w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu. Po przeprowadzce do Warszawy od 1979 kontynuował je w Akademii Sztuk Pięknych, gdzie w 1981 uzyskał dyplom w pracowni profesora Rajmunda Ziemskiego.
Już na trzecim roku studiów we Wrocławiu jego malarstwo zdominowały kompozycje neoekspresjonistyczne w typie Nowych Dzikich. W swoich pracach poruszał tematy egzystencjalne, podejmował krytykę społeczno-polityczną, jednocześnie wprowadzając do nich elementy absurdu i – często wulgarnego – humoru. W trakcie studiów w Warszawie nawiązał kontakty z przyszłymi członkami Gruppy, którą współtworzył w latach 1983-89. Według pozostałych artystów z Gruppy pojawienie się Grzyba na warszawskiej ASP było momentem przełomowym dla kształtowania się owego ugrupowania – wniósł do niego dzikość, żywiołowość, humor. Większość wczesnych prac, tzw. „papiery” (1983-1987) malowana była temperą na kartonie. Charakteryzowała je ostra kreska, żywa kolorystyka i deformacje postaci. 
[1] D. Monkiewicz, Artaud w autobusie. Praktyczna metafizyka Ryszarda Grzyba, [w:] Ryszard Grzyb, katalog wystawy w Muzeum Śląskim, Katowice 2006, s. 25.
Z wykształcenia architekt, dyplom na wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej uzyskał w 1956 r. Po ukończeniu studiów podjął pracę dydaktyczną na macierzystej uczelni uzyskując w 1996 r. tytuł profesora sztuk plastycznych.
 

 

Lot 17 Zdzisław Jurkiewicz

 

Zdzisław JURKIEWICZ (1931 Wolsztyn - 2012 Wrocław)
21 metrów błękitu i czerwieni, 1972
akryl / płótno
100 x 120 cm
106,5 x 126,5 cm (z oprawą)

Prace Zdzisława Jurkiewicza od samego początku powstawały dwuetapowo. W pierwszej kolejności artysta budował szkielet konstrukcyjny dzieła, wyznaczał układy form a następnie pokrywał płótno farbą działając w sposób zdecydowanie bardziej spontaniczny. Oznacza to, że w swoim procesie twórczym łączył dwa światy – architektury oraz malarstwa. Na różnych etapach drogi artystycznej, metody będą dominować naprzemiennie, ale zawsze wspólnie. Współzależność metod emocjonalnej i koncepcyjnej będzie towarzyszyła artyście do samego końca. Pierwsze cykle Jurkiewicza takie jak Monodie, Mutacje, Rozpady czy Stawy powstające na przełomie lat 50. i 60. cechowały się organicznymi kształtami. Następnie, w drugiej połowie lat 60. artysta znalazł się pod silnym wpływem malarstwa gestu. Prace z tego okresu twórczości cechują się dynamiczną kompozycją oraz intensywną kolorystyką.

Prezentowana praca pt. „21 metrów błękitu i czerwieni” z 1972 r. z cyklu „Obrazy ostateczne” stanowi moment kulminacyjny poszukiwań artysty. Obrazy z tego cyklu miały być z założenia dziełami doskonale obiektywnymi, zgodnymi z postulatami Strzemińskiego, według których dzieło pozbawione symbolizmu miało być kwintesencją czystego malarstwa.

 "Trzeba było dokonać jakiegoś wyboru - mówił po latach artysta - z czegoś zrezygnować, więc uznałem, że nie będą to czerwona i zielona jako barwy dopełniające, tylko czerwona i niebieska: czerwień jako biegun ciepła i błękit jako chłód". 

Paradoksalnie, to właśnie owe obrazy, mające być z założenia pozbawionymi indywidualizmu stały się symbolem twórczości oraz wyrazem artystycznych poszukiwań Zdzisława Jurkiewicza. 

Bibliografia i netografia:
·E. Łubowicz, Zdzisław Jurkiewicz- w poszukiwaniu istotnego, czasopismo „Format” 1999, nr 1-2, s. 278-279.
·M. Szafkowska, Zdzisław Jurkiewicz, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, Wrocław 2011.
·M.Matuszkiewicz, Zdzisław Jurkiewicz, „Culture.pl” [online], grudzień 2008, [Dostęp: 01.12.2021]: https://culture.pl/pl/tworca/zdzislaw-jurkiewicz
Józef Wilkoń to ilustrator, malarz, rzeźbiarz i autor scenografii. 
Jest autorem ilustracji i szaty graficznej do ponad stu książek dla dzieci i dorosłych wydanych w Polsce oraz sześćdziesięciu pięciu wydanych za granicą. Ponadto ilustruje czasopisma, projektuje pocztówki, kalendarze oraz inne formy graficzne.
Inspiracją dla jego prac jest przyroda, a przede wszystkim zwierzęta, które od lat 80. uczynił głównymi bohaterami swoich opowieści. Artysta może poszczycić się międzynarodową sławą- był wielokrotnie nagradzany w Polsce i poza jej granicami. Również Japończycy zafascynowali się twórczością artysty, planując wznieść muzeum ze stałą ekspozycją bajecznych i pełnych uroku dzieł mistrza.

 

Lot 18 Stefan Gierowski

Stefan GIEROWSKI (ur. 1925, Częstochowa)
Bez tytułu, 1968
akwarela / papier
50 x 32 cm (w świetle passe-partout)
70 x 50 cm (z oprawą)
sygnowany i datowany p.d.: S.Gierowski 68

Stefan Gierowski (ur. 1925) – malarz i rysownik, wybitny przedstawiciel polskiego nurtu abstrakcji geometrycznej. Absolwent krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych (studia w pracowni Zbigniewa Pronaszki) oraz historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim, jednak od wczesnych lat powojennych aż do dziś związany jest ze środowiskiem warszawskim. Tam m.in. współtworzył słynną Galerię Krzywe Koło, prowadził działalność dydaktyczną na ASP czy angażował się w działalność opozycyjnej „kultury niezależnej” lat osiemdziesiątych.

W okresie politycznej odwilży lat 50., Gierowski porzucił uprawianą wcześniej figurację na rzecz malarstwa czysto abstrakcyjnego. Esencją jego twórczości stało się każdorazowe poszukiwanie nowych możliwości oddziaływania na odbiorcę poszczególnych zestawień barwnych – najczęściej nasyconych, jasnych, wibrujących. Charakterystyczne dla Gierowskiego, zarówno w malarstwie na płótnie, jak i na papierze, jest subtelne gradientowe cieniowanie w ramach jednej użytej barwy.
 

lot 26 Marek Włodarski

Marek WŁODARSKI (Henryk Streng) (1903 - 1960)
Kompozycja morska, ok. 1948
gwasz / papier
21,3 × 30,4 cm

Prezentowana praca powstała ok.  1948 roku, trzy lata po zakończeniu II wojny światowej. To przełomowy moment w twórczości Włodarskiego – artysta po raz kolejny, na nowo, rozpoczynał karierę artystyczną, porzucając swoje dotychczasowe surrealizujące rozwiązania formalne na rzecz abstrakcyjnych tendencji. Włodarski mieszkał wówczas od czterech lat w Warszawie, do której przedostał się w ostatnich miesiącach walk wraz ze swoją narzeczoną, Janiną Brosch. Do stolicy udało im się sprowadzić około połowę obrazów i większość prac na papierze autorstwa lwowskiego malarza. Cudem przetrwały wojenną zawieruchę.

Podczas powstania warszawskiego Henryk Streng – posługujący się swoim okupacyjnymi imieniem i nazwiskiem Marek Włodarski – został aresztowany i przewieziony do obozu koncentracyjnego Stutthoff koło Gdańska, gdzie przebywał do końca marca 1945 roku. Po miesiącach spędzonych w Krakowie i Tarnowie, w sierpniu 1945 roku powrócił do Warszawy i od razu intensywnie włączył się w rekonstrukcję stołecznego życia artystycznego. Wstąpił do Związku Polskich Artystów Plastyków, brał udział w pierwszych, na poły prywatnych wystawach w podwarszawskich miejscowościach, m.in. w Milanówku. Niedługo później został sekretarzem Zarządu Głównego wspomnianej organizacji, a już po roku zaczął organizować grupę malarzy modernistów. W liście do Teresy Tyszkiewiczowej pisał:

„[…] Pozostaje tylko oficjalność. Wyzwalająca okazuje się problematyka u nas niedopuszczana i zakrzyczana, jako dawno martwa. To właśnie problematyka fowistów, kubistów, nadrealizmu. Oczywiście nie ma mowy do powrotu do tych kierunków jako takich, ale właśnie te zagadnienia prowadzą do sztuki dzisiejszej. Nie chcemy więcej obsesji powietrza, nie chcemy wrażenia, nie chcemy Kamockiego, sentymentu […]. Wobec takich aspiracji trudno się obyć bez pewnej walki”*.

I rzeczywiście – zgodnie z wyłożonymi malarce tezami po 1946 roku Włodarski zaczął tworzyć kameralne kompozycje geometryczne, utrzymane w stylistyce łączącej abstrakcję i surrealizm. Wykorzystywał nieco jaśniejsze, bardziej nasycone pigmentem barwy – żółcień, błękit, żywą czerwień. W 1947 roku po raz pierwszy zobaczył morze – spędzili tam z Janiną (już Włodarską) całe wakacje. Zachwycony majestatycznym błękitem stworzył cykl nieprzedstawiających obrazów o tematyce marynistycznej. Wszystkie te kompozycje łączy poetyckie wyczucie formy i zawieszenie abstrakcyjnych obiektów w niejednoznacznych relacjach z tłem i powierzchnią obrazu. Prace Włodarskiego z końca lat 40. doskonale nawiązują do powstających w podobnym okresie geometrycznych realizacji Andrzeja Wróblewskiego, wówczas studenta krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych i aktywnego krytyka sztuki. W jednym z tekstów pisał:

„[…] Nie wiem, czy zauważacie [u Włodarskiego], że są tu: pejzaż z okrętem, jakieś przedmioty, lampa naftowa itd. Ale to nie jest ważne. Popatrzcie na ten najmniejszy obrazek. O żadnym przedmiocie nie ma tu mowy. Jest to obraz czysto dekoracyjny, lub jeśli chcecie, abstrakcyjny. Nie ma w nim nic, co zwykle skupia uwagę – mimo to przyjemnie jest nań patrzeć. Jeśli to czujecie, jesteście wrażliwi na kolor”**.

* Marek Włodarski w liście do Teresy Tyszkiewiczowej, za: Czarownik przy zielonej skale. Marek Włodarski/Henryk Streng, red. J. Chrobak, J. Michalik, M. Wilk, Poznań 2009, s. 128.
** Andrzej Wróblewski, Omówienie sal wystawowych, cyt. za: W kręgu lat czterdziestych, Cz. II, red. Józef Chrobak, Grupa Krakowska, Kraków 1991, s. 41.

 


W latach 1949 – 1950 Strzemiński wykonał cykle rysunków (Prządki, Tkacze, Włókniarki, Żniwiarki, Kłosy, Małorolni) na temat pracy, będące jego własną propozycją realizacji haseł socrealizmu i odzwierciedlające jego koncepcję budowania społeczeństwa. Artysta dążył do stworzenia sztuki odpowiedniej dla epoki, jaką miał być socrealizm, estetyki różnej od futurystycznego kultu maszyn. Zmierzając w kierunku wizualnego osiągnięcia „dwujedności człowieka i maszyny” Strzemiński wykonał rysunki podkreślające funkcję maszyny „w jednakowych, mechanicznych rytmach” zespolonej z czynnością „kontrolującą człowieka” ukazaną w „rytmach płynnych i opływowych”. Prządka przedstawia postać zmultiplikowaną, rysowaną z natury w łódzkich fabrykach. Kreska rwie się, jest poddana rytmicznemu zwielokrotnieniu, pojawiają się kąty ostre, tymi środkami artysta chciał przedstawić sprzężenie człowieka I maszyny. W cyklu rysunków proponował zastąpienie
realizmu widzenia – realizmem poznania „funkcjonowania maszyny I przebiegu pracy
człowieka”1.

1 W. Strzemiński, Człowiek i maszyna w malarstwie (artykuł dyskusyjny), „Wieś” 1949, nr 44, s. 2.

 


W 1951 roku Maria Jarema wykonała pierwszą monotypię. Od tego momentu zaczęły powstawać jej najwybitniejsze i najbardziej oryginalne dzieła malarskie.

Tak jak w przypadku prezentowanej pracy z cyklu Akty artystkę fascynowała przede wszystkim postać ludzka. Jej głównym działaniem stała się próba plastycznego przedstawienia ruchu w obrazie. Formy wykorzystywane przez Jaremę balansują pomiędzy przedstawieniem figuratywnym, a znakiem niemal abstrakcyjnym. Ludzkie ciało w jej kompozycjach zostało zgeometryzowane i spłaszczone, obwiedzione wyraźnym konturem. 

Charakterystyczna dla prac Jaremy jest rozwibrowana kompozycja będąca wynikiem multiplikacji elementów. Artystka konsekwentnie przeprowadzała proces rozbijania figury na drobne cząsteczki ujmując ruch w różnym jego rozumieniu: od kinetycznego po wrażeniowy, doprowadzając swoje kompozycje do niemal abstrakcyjnych. Monotypie często łączyła z olejem czy temperą nadając pracom walor kolorystyczny. W latach 50. powstawały cykle Postacie, Figury, Głowy, Chwyty (1953), Wyrazy (1954-1957) czy Rytmy (1957-1958).