Rok temu światem wstrząsnęła wiadomość o apokaliptycznym wręcz wybuchu w porcie w Bejrucie, który zniszczył dużą część miasta, a setki tysięcy mieszkańców pozbawił dachu nad głową.
Aby oddać hołd ofiarom tragedii w miejscu wybuchu 2 sierpnia br. została odsłonięta rzeźba upamiętniająca to tragiczne wydarzenie.
Dzieło autorstwa libańskiego artysty Nadima Karama góruje nad portem. Mierzący 25 metrów i ważący 35 ton "Gest" jest wykonany ze stali odzyskanej z okolicy portu. Przedstawia ogromną postać trzymającą kwiat. Karam, znany artysta na twórczej scenie Bejrutu, twierdzi, że rzeźba jest „aktem pamięci i gestem ogromu smutku, który gnębi mieszkańców miasta”. „Ta postać jest każdym z nas i przypomnieniem, że jesteśmy żywą energią Bejrutu” - mówi artysta.
Dzieło, które miało oddać hołd zabitym w eksplozji spotkało się jednak z ostrą falą krytyki. O dziwo, negatywna ocena nie odnosi się jednak do wartości artystycznej dzieła, ale oburza moment jego wzniesienia. Wyrażana jest opinia, że „rany” po tragedii, w wyniku której zginęło ponad 200 osób, rannych zostało co najmniej 7000 a zniszczeniu uległa duża część miasta pozostawiając ponad 300 000 ludzi bez domów – są nadal bardzo świeże i jest za wcześnie by wydarzenie upamiętniać, zwłaszcza w samym sercu miejsca wybuchu.
„To haniebny gest” – napisała jedna osoba na Instagramie - "Nic nie należy robić z portem, dopóki osoby odpowiedzialne za eksplozję nie zostaną surowo ukarane”.
„Zabójcy są całkowicie bezkarni, a my już udajemy, że coś jest przeszłością […] Czuję, że jest to miejsce zbrodni, którego nie można jeszcze dotknąć i należy je zbadać”.
Do tej pory żadnym politykom i urzędnikom nie zostały postawione zarzuty w sprawie wybuchu - więc niewiele znaczy oświadczenie parlamentu libańskiego 29 lipca br., że winni nie będą mieć immunitetu.
Osoby krytykujące rzeźbę obawiają się, że jest to inicjatywa wspierana przez rząd, a zatem potencjalnie stanowi element propagandy. Karam temu zaprzecza - "„Gest" to projekt oddolny”. Według portalu Mashable projekt miał jednak wsparcie armii libańskiej, a także zezwolenia udzielone przez służby bezpieczeństwa wewnętrznego oraz władze portu.
Bank Światowy wydał w zeszłym miesiącu oświadczenie mówiące o tym, że kryzys gospodarczy dotykający obecnie Liban „prawdopodobnie znajdzie się w pierwszej dziesiątce, a nawet pewnie w pierwszej trójce najpoważniejszych kryzysów na świecie od połowy XIX wieku”.
źródło: Artnews