Aukcja Dzieł Sztuki w Sopocie

31 sierpnia 2024, sobota, godz. 16:00


Alfred Wierusz-Kowalski, Józef Mehoffer, Jacek Malczewski, Tamara Łempicka, Witkacy, Leon Wyczółkowski, Julian Fałat i wielu innych... Prace najwybitniejszych polskich artystów przełomu XIX i XX wieku na Aukcji Dzieł Sztuki w Sopocie. 31 sierpnia o godzinie 16:00 Sopocki Dom Aukcyjny zaprasza do swojej siedziby, początek licytacji o godzinie 16:00.

ZOBACZ KATALOG >>

Katalog otwiera "Spacer konny w parku", jeden z pierwszych obrazów Wierusza, który zabłysnął i rozświetlił karierę Wierusza w Monachium – ówczesnej stolicy artystycznej. Można przypuszczać, iż był to pierwszy obraz Wierusza-Kowalskiego, który trafił do niezwykle prestiżowej Galerii Wimmer w Monachium.


Alfred WIERUSZ-KOWALSKI (1849 - 1915)
Spacer konny w parku (Przejażdżka konna z guwernerem), przed 1878 r.
olej, deska, 33 × 44 cm; sygn. l. d.: „A. Wierusz-Kowalski”


Józef MEHOFFER (1869 - 1946)
Jankówka, przed 1913 (inne tytuły: Widok wiosenny z Jankówki, Pejzaż I, Dworek)
iolej, tektura, 34 × 47,5 cm; sygn. p. d.: „Józef Mehoffer”

Jeden z najlepszych obrazów artysty, jego ukochana Jankówka, w której Mehofferowie spędzili 10 szczęśliwych lat. W 1917 roku artysta w związku z obowiązkami objętej posady rektora i wykładowcy Akademii Sztuk Pięknych sprzedał ukochaną posiadłość i wrócił do Krakowa..
Z dworku, przez otwarte okna dochodziła muzyka: Egon Petń grał Bacha, Bethowena i Liszta. Grywał tu również Zygmunt Przeorski, Zygmunt Dygat i Karol Hubert Roztworowski […] Roztworowski po powrocie z zagranicy był stałym gościem w Jankówce u Mehofferów. Tam pisał „Judasza” i „Kaligulę”. (A. Waśkowski, „Znajomi z tamtych lat”, Kraków 1971, s. 89.)

 


Leon Wyczółkowski (1852 - 1936)
Bukiet mieczyków. Gladiole, 1909 r.
pastel, tektura, 60,5 x 46 cm; sygn. i dat. ołówkiem p. .d: „L.Wyczół/1909”

Obraz Wyczółkowskiego wraca na rynek po 70 latach, które spędził w jednej kolekcji rodzinnej.
„Kwiaty Wyczół kochał, kwiatami był obdarowywany, roiło się w jego pracowni od przepięknych okazów róż, anemonów, goździków, rododendronów, azalii, a nawet storczyków”. (...) „dobijano się o każdy obraz, nieomal o każdy szkic; płacono tysiące koron za niewielkie studium kwiatowe”. (Leon Wyczółkowski, „Listy i wspomnienia”, oprac. M. Twarowska, Wrocław 1960, s. 271–272.)

 


Julian Fałat (1853 - 1929)
Widok Krakowa jesienią, 1897 r. (inne tytuły „Widok Krakowa”, „Brama Floriańska”)
olej, płótno, 63,5 × 123,5 cm; sygn. i dat. l. d.: „Jul Fałat [18]97“

Julian Fałat namalował cały cykl widoków krakowskich murów, które tworzył z perspektywy okna Szkoły Sztuk Pięknych (od 1900 r. dzięki staraniom właśnie Fałata Akademii Sztuk Pięknych) oraz balkonu kamienicy przy ul. Basztowej, gdzie mieszkał razem z rodziną. Wielokrotnie wracał do tego tematu, malując w rożnych porach roku i dnia obronne mury, wieże i dachy Stołecznego Królewskiego Miasta.

 


Aleksander Władysław Malecki (1836 -1900)
Alpejska idylla, 1878 r.
olej, płótno, 66 × 125 cm; sygn. i dat. l. d.: „W.Malecki/1878”

„(…) drugi okres monachijski, zamykający się w latach 1870–1880 należał do najpomyślniejszych w życiu artysty, a jego w pełni ukształtowana sztuka znalazła uznanie publiczności i krytyki, czego wyrazem były medale i wyróżnienia na licznych salonach zagranicznych. Malarstwo Maleckiego w tym czasie zdominowane jest przez kompozycje krajobrazowe (…). Twórca odbywał podróże i wędrówki artystyczne po Bawarii, odwiedzając Alpy i Tyrol.” (A. Oborny, „Poeta Pejzażu”, [w:] Władysław Aleksander Malecki. 1836 – 1900. Katalog wystawy monograficznej. Kielce 1999, s. 29.)

 


Tamara Łempicka (1898 - 1980)
Martwa natura z kompotierą, ok. 1963 r.
olej, płótno, 27 × 35 cm

Łempicka tworzyła martwe natury już w latach 20. XX wieku. W tych zazwyczaj niewielkich dziełach studiowała światło i precyzję detalu, a jednocześnie je syntetyzowała, nadając im blask i gładkość – typowe dla popularnego wówczas art déco. (...) Poważniej jednak zagłębiła się w temacie martwych natur po ucieczce z Europy w czasie II wojny światowej i przybyciu do Los Angeles. Po części wybór ten był podyktowany spadkiem zamówień na jej portrety. Ówczesne martwe natury Łempickiej czerpią wiele z dzieł starych mistrzów holenderskich ukazując świadomość historyczną artystki – przedstawiane owoce leżące w białych misach lub ułożone na stole często dzięki pomocy odpowiedniego oświetlenia wyłaniają się z czarnego lub „rozpłaszczonego” tła.

 


Tamara Łempicka (1898 - 1980)
Goździk (praca dwustronna), ok. 1930 r.
ołówek, papier, 45 × 29 cm; sygn. p. d.: „de Lempicka”; na odwrocie szkic ostów

„Rysunek to najbardziej czułe medium sztuki. W nim odległość między wizją obrazu a jego realizacją jest najkrótsza, najszybciej pokonana i najbardziej wrażliwa. Patrząc na niektóre rysunki, mamy wrażenie wchodzenia w głowę artysty, wyczuwania tego jak powstawał w niej obraz. Dlatego tak cudownie podgląda się artystów poprzez rysunki.
Tamarą Łempicka była niewątpliwie „zwierzęciem malarskim”. To, co okazało się jej najmocniejszą wypowiedzą artystyczną, wręcz manifestacją jej osobowości, pojawiło się w obrazie namalowanym. Natomiast jej rysunki są różnymi formami namysłu nad powstającym obrazami. (…)”
(M. A. Potocka, „Tamara Łempicka rysowała z myślą o malarstwie”, [w:] „Tamara Łempicka. Rysunek”, Olszanica 2022, s. 4.)

 


Mela Muter (1876  - 1967)
Macierzyństwo, lata. ok. 1940–1950
olej, sklejka naklejona na sklejkę, 92,2 × 72,3 cm

Na przestrzeni lat po motyw macierzyństwa Mela Muter w swoich obrazach sięgała wielokrotnie. Każda z tych kompozycji odznaczała się swoistą atmosferą intymności. Prezentowany obraz to wyróżniająca się kompozycja wśród znanych dotychczas przedstawień tego tematu w obrazach Melanii. Zazwyczaj swoich modeli artystka ukazywała w pomieszczeniach, na neutralnych tłach, lub z elementami mebli, otwartych okien, czy też martwych natur. Tutaj scena została przeniesiona na otwartą przestrzeń; w tle widać pejzaż z zakolem rzeki, spowity w promieniach słońca. Centralnie ukazaną postać matki, trzymającą śpiące dziecko, otacza grupa postaci – dzieci i kobiet. Tak jak i w innych pracach Melanii, nie mamy tutaj kontaktu wzrokowego modeli z widzem – postaci są pogrążone w swoich myślach, jakby nieobecne.

 


Władysław Bakałowicz (1833 - 1903)
Dama w buduarze
olej, płótno, 60 × 45,5 cm; sygn. i opisany l. d.: „LBakałowicz/Paris”

„W portretach (…) Bakałowicza, choć cechuje je podobna grandezza, uderza kontrast stroju pani – wszystkich owych staranie przez malarza oddanych fałd, drapowań, upięć, falbanek, bufek, kokard z białego, zdającego się szeleścić jedwabiu (…).” (M. Poprzęcka „Polskie malarstwo salonowe”, Warszawa 1991, s. 19)

 


Jacek Malczewski (1854 - 1929)
Przydrożna Madonna
olej, tektura, 69 × 99 cm; napis wzdłuż prawej krawędzi: „J. Malczewski”

„Jacek Malczewski zajmuje w sztuce polskiej szczególne miejsce. Jego monumentalny liczony w tysiącach prac malarskich dorobek artystyczny wciąż intryguje, a swoją niejednoznacznością prowokuje do kolejnych prób interpretacji” (Urszula Kozakowska-Zaucha, „Jacek Malczewski”, Olszanica 2024., str. 5)

 


Wojciech Weiss (1875 - 1950)
Kobieta z wazonem kwiatów
olej, płótno, 59,5 × 77 cm; sygn. monogramem wiązanym śr. p.: „WW”; na odwrocie faksymile sygnatury artysty z numerem „0514”

„Pragnę, aby moje obrazy były emocjonalnym wrażeniem, jakiego doznaję w obliczu natury i jej najprzedniejszych zjawisk. Nie jestem naturalistą, który jak fotograficzny obiektyw notuje kronikę życia, nie jestem realistą, który opisuje dokładnie elementy przyrody, obraz mój jest wizualnym doznaniem moim, jest plastycznym zamknięciem kolorystycznych odczuć. Stając przed naturą, wszystko co nie jest istotne, co mi jest niepotrzebne, pomijam i opuszczam, szczegóły, które nie podnoszą wrażenia, nie istnieją dla mnie. Tworzę harmonię barwną, symfonię kolorystyczną, która ma logikę istnienia sama w sobie. Staram się odnaleźć to, co jest najciekawsze w danym zjawisku, najistotniejsze i to przemienić na wartości malarskie. To wszystko”. (Wojciech Weiss [w:] R. Weiss, „Akordy światła i koloru. Wojciech Weiss i Aneri”, Stalowa Wola, 2016, s. 5)

 


Zygmunt Menkes (1896 - 1986)
Dziewczyna z bukietem kwiatów, ok. 1928
olej, płótno, 73 × 60 cm; sygn. p. d.: „Menkes”

Jednymi z najczęściej podejmowanych przez Menkesa tematów są martwe natury lub postacie kobiece we wnętrzach, zaś jego obrazy z motywem kwiatów są wyjątkowo piękne – artysta nie tylko lubił je malować, ale sam uprawiał je w ogrodzie swego domu w Riverdale. Przez całe swoje życie wierny był swojemu artystycznemu credo: „Zawsze wierzyłem w to, że jedynie harmonia między abstrakcyjnymi wartościami języka plastycznego oraz wewnętrzny i bezpośredni kontakt z życiem i naturą (jak też osobisty stosunek do życia) mogą tylko prowadzić artystę do stworzenia dzieła sztuki. Bez tej harmonii jedynie laboratoryjny eksperyment lub sentymentalna ilustracja jest rezultatem. To zawsze było prawdą, a w naszych czasach jest jeszcze bardziej oczywiste. Dokładnie ten przekład życia i natury na język sztuki, który on uważa za najbardziej istotny, wyznacza osobisty styl artysty. Czystość i bezpośredniość tego języka jest miarą, według której można dopiero oceniać dzieło sztuki.” (Zygmunt Menkes, cyt. za: Sigmund Menkes 1896–1986, Lipert Gallery, Nowy Jork 1993, s. 19)

 

Aukcja Dzieł Sztuki
31.08.2024 | sobota | godz. 16:00
Sopocki Dom Aukcyjny
ul. Bohaterów Monte Cassino 43, 81-768 Sopot
Wystawa przedaukcyjna: 12.08 - 31.08.2024
ZOBACZ KATALOG >>